Składniki:
- zupka chińska
Jest to wersja rajdowa zupki.
Wstajemy rano, na kacu. Kładziemy się spać dalej. Po kilkunastu godzinach jednak się wstaje. Stajemy w kolejce z kubkiem, w którym jest nasza zupka (jeszcze sucha). Po kilkudziesięciu minutach czekania na wrzątek, który ma być już za chwilkę wpychasz się lekko w kolejkę i wydzierasz ostatnie krople wrzątku.
Następnie należy się szybko oddalić, żeby inni mogli się wkurzać, że nie starczyło dla nich wrzątku. Oczywiście w międzyczasie zapominasz zapłacić za wrzątek. I teraz patent wymyślony przez drugiego smerfa z tego zdjęcia (a wręcz Pani Smerfowej):
Patent jest następujący: po wsypaniu zupki do kubka i zalaniu jej wrzątkiem, na kubek zakładamy opakowanie po zupce, w taki sposób, że udaję pokrywkę i pozwala zupce się zaparzyć.
To w sumie tyle. Tak naprawdę to chciałem powiedzieć, że za rok też będę na rajdzie PK. I znowu będę nosił tą czapkę.
P.S.
Razem ze mną pojechał między innymi Mietek i robił nam zdjęcia.
Zbrudzone naczynia i nie tylko:
- kubek
- łyżka