Kliknij w kubek
i dowiedz się, jak go wygrać!

comments post
Studenckie gotowanie. Proste, smaczne przepisy! Niekoniecznie z ryżem. Kuchnia studencka w najlepszym wykonaniu.

Ciasto owocowe. Niekoniecznie hobbickie.

Autor: koobak środa, 31 grudnia 2008, 13:13 komentarze: (2)
Składniki:

  • mąka 0,5 kg

  • pół kostki margaryny (0,125 kg)

  • 1/3 szklanki cukru

  • cukier waniliowy

  • 1/4 szklanki cukru

  • proszek do pieczenia

  • szczypta soli

  • olej


  • dżem (konfitura) owocowa: z jagód, malin, porzeczek, poziomek

  • duże jabłko lub 2 małe

  • płatki migdałowe 100g

  • 2 kopiaste łyżki kaszy manny



Ciasto:
Wrzucamy do garnka mąkę, proszek do pieczenia, 1/3 szklanki cukru, 1 cukier waniliowy, szczyptę soli i wstępnie mieszamy to. Dodajemy margarynę i siekamy jednorazowym nożem, by się ładnie wymieszało. Następnie wrzucamy 1 całe jajko (bez skorupki) oraz dwa oddzielone żółtka od białek (białka odkładamy w większej misce do lodówki) i zagniatamy ciasto. Jeśli nie chce się ciasto skleić, można dolać trochę mleka/śmietany/kefiru. Od biedy wody.
Jednorazową formę do ciasta (ta formatu nieco większego niż A4) natłuszczamy, ciasto wałkujemu i wykładamy spód. Równomiernie nakłuwamy jednorazowym widelcem, by ładnie (równo) urosło. Podpiekamy w piekarniku nagrzanym na 180-200°C przez 10 minut.

Nadzienie:
Sekret ciasta tkwi w nadzieniu. Publikę bajerujemy wyprawą do lasu/na działeczkę po świeże owoce lub do supermarketu po mrożonkę oraz długotrwałym i skomplikowanym smażeniem pysznego dżemu. Tymczasem kupujemy dżem już gotowy. Również w supermarkecie lub dyskoncie (w Lidlu są niedrogie, fajne konfitury). Staramy się wybrać słoiczek najmniej-wysoce-wydajny czyli taki, w którym jest najwyższa zawartość owoców na 100g produktu gotowego - zawsze jest to podane gdzieś na etykiecie.
A więc wspomniany dżem, niezależnie od źródła, w objętości ok 1 i 1/4 szklanki (najlepiej mieszanka różnych roadzajów) umieszczamy w kolejnej misce, jabłka obieramy i kroimy w kostkę, dodajemy surową kaszę i mieszamy.

Ubijamy 2 białka na sztywną pianę pod koniec dodając łyżkę oleju, 1/4 szklanki cukru i cukier waniliowy. Potem wrzucamy do nich płatki migdałowe i delikatnie mieszamy łyżką jednorazową (żeby nie wybić powietrza z białka).

Na podpieczony spód wykładamy własnoręczenie przygotowany dżem z jabłkiem i kaszą. Równomiernie rozkładamy po powierzchnii, a następnie przykrywamy to wszystko białkiem z migdałami. Wstawiamy do piekarnika (180-200°C) i pieczemy, aż wierzch będzie upieczony i zarumieniony (ok. 15 minut).

Uwagi praktyczne:

  • Owe ciasto to idealny spód do różnych wypieków

  • Wybór dżemów/konfitur: jagodowa jest dość słodka i dobrze ją wymieszać z porzeczkową (jakąś kwoskową w smaku), żeby nie było mdłe. Dodatek kaszy jest dość istotny - pochłonie nadmiar soku, jaki może się wydzielić.

  • Białko na wierzchu jest konieczne. Bez niego, nasza domowa konfitura/dżem stanowiąca nadzienie ciasta wysuszy się, będzie gumowa i w ogóle...




Zbrudzone naczynia i nie tylko:

  • garnek

  • 2 miski

  • trzepaczka lub końcówki od miksera

  • jednorazówek nie myjemy!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Modlitewnik

Autor: misiuziu wtorek, 30 grudnia 2008, 18:00 komentarze: (1)
Odwiedzając byłego współlokatora usłyszałem jego historię:
"Robiłem obiad i modliłem się, żeby to można było zjeść."

Podobno wyszło całkiem niezłe, a nazwa wzięła się od jego modłów :P

Składniki:

  • ryz, woreczek jeden

  • kostka rosołowa

  • suszone grzyby (niekoniecznie halucynki)

  • przyprawy do smaku



Opiszę to tak jak mi on opowiadał (przynajmniej tak jak to zapamiętałem).

"Zostałem w domu sam, trzeba było coś zjeść. A że nic nie miałem, po za ryżem więc wstawiłem ryż (bez woreczka) do garnka i zacząłem gotować. Dorzuciłem do tego kostkę rosołową i wsypałem jakiegoś kucharka czy czegoś takiego. I jeszcze sporo papryki w proszku.

I wtedy mnie olśniło. Współlokator mówił, że ma gdzieś suszone grzyby i żebym się częstował. To poszukałem i znalazłem :D I wtedy szybka akcja. Odlanie maksymalnej ilości wody z garnka z ryżem (ryż mi się cały czas gotował), kruszenie grzybów i wrzucanie ich."

Trzeba to robić na dużym ogniu, żeby woda zdarzyła wyparować przed ugotowaniem się ryżu. W sumie to woda powinna się odparować jak już ryż będzie gotowy :) I nie radzę używać kostki rosołowej i kucharka jednocześnie. Będzie za słone.


Zbrudzone naczynia i nie tylko:

  • miska

  • widelec

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Ciasto marchewkowe a'la Asch

Autor: misiuziu czwartek, 18 grudnia 2008, 16:38 komentarze: (4)
Napisał do mnie fan (jeszcze trochę i założę profesjonalny fan-klub :P ) i podesłał mi przepis na ciasto marchewkowe. Przepis zamieszczam w prawie nie zmienionej formie. Wszystkie przepisy, które dostałem wcześniej też w końcu zamieszczę :)


Wszystkie składniki biorę mniej więcej na oko i zawsze mi wychodzi :) Zależy od upodobań i gustu, czy ciasto ma być bardziej "wodniste" czy mniej ;) Ergo:
Składniki na jedną dużą blachę ciasta:

  • 2-3 jajka, lepiej 3, a jak ciasto się nie klei to 4, ale zwykle 3

  • 2 szklanki mąki, jak jest za lepkie, to można dodać więcej

  • 1 szklanka cukru, wg mnie ok, ale można więcej, jak ktoś lubi słodsze, najłatwiej utrzeć cukier puder, ale ten jest drogi, więc stosuję zwykły

  • 5 dużych marchewek, wg gustu, ja lubię jak jest więcej

  • drożdże do pieczenia, ew proszek, zwykle daje proszek, bo jest tańszy i łatwiej się miesza :

  • trochę cynamonu (łyżka stołowa wystarczy), łyżka soli i sody

  • parę łyżek stołowych kakao, można bez, ale wtedy ciasto gorzej smakuje i ma blady kolor

  • 1 szklanka oleju (jak ktoś nie ma oleju, to może dać masło, tańszy wydatek, ale ja zawsze daję olej, a co!)

  • trochę masła i bułki tartej



Ad rem. Najpierw zabieramy się za marchewki, obieramy i ścieramy b. dokładnie na tarce, jak nie mamy takiego urządzenia do miksowania warzyw, bodajże sokowirówka, chyba tak się to urządzenie nazywa, na szczęście rodzice takie mają, ergo najczęściej właśnie go używam, wychodzi z niego ze 2 szklanki soku (nie wypijać bo będzie potrzebny!), oraz masa "wiorków marchewkowych" (też nie zjadać!). Najcięższa robota za nami.

Następnie ucieramy ciasto. Wpierw jajka z mąką, powoli dodajemy cukier i inne sypkie składniki, dodajemy olej i dokładnie ucieramy na jednolitą masę (to też jest trochę pracochłonne niestety). Ew używamy miksera, jeżeli ktoś posiada, wtedy ucieranie staje się mniej pracochłonne. Dodajemy do tego marchewki starte oraz sok, wtedy ciasto będzie po upieczeniu bardziej "wilgotne" i "rześkie", a nie takie suche. Znów ucieramy i dokładnie mieszamy, oczywiście mieszamy też kakao. Ma wyjść jednolita, lekko brązowa masa, nie za sucha. Jak będzie sucha, można dodać trochę mleka.

Nacieramy blachę do ciasta masłem, by była wszędzie śliska i błyszcząca, a potem posypujemy bułką tartą (nie za dużo). Wlewamy ciasto (a może przekładamy?)
na blachę i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na godzinę na 180 stopni. Finito naszej pracy. Po tym czasie powinno być lekko wyrośnięte i smakowite ;) Bon apetit!


Zbrudzone naczynia i nie tylko:

  • miski w których robiliśmy ciasto

  • szklanki

  • mikser/sokowirówka

  • blacha

  • cała kuchnia :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Kluski z makiem

Autor: misiuziu czwartek, 11 grudnia 2008, 16:37 komentarze: (5)
W związku z tym, że lud się domaga (zawsze chciałem móc tak napisać), zamieszczam przepis na danie wigilijne do przygotowania w akademiku. Jadłem je pierwszy raz w akademiku na wigilii, na pierwszym roku moich długoletnich studiów (to było tak dawno, że nie pamiętam proporcji :P).

Składniki:

  • makaron świderki

  • zmielony mak z rodzynkami, miodem i czym dusza zapragnie



Makaron gotujemy. Zanim jednak zaczniemy go gotować, idziemy do sklepu na zakupy :P

Kupujemy zmielony mak z bakaliami, miodem czy jakim tak jest. Ważne, żeby był już zmielony i słodki. Wracamy ze sklepu :P

Jak makaron się ugotował, to odlewamy z garnka wodę za pomocą miski. Przerzucamy makaron do tej miski, otwieramy to coś w czym zamknięty jest mak (puszka, słoik, brzuch współlokatora) i dodajemy do makaronu. Mieszamy.

I gotowe :) Szybko, smacznie i w miarę rozsądnie cenowo.

Zbrudzone naczynia i nie tylko:

  • garnek

  • łyżka

  • miska

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Pizza, na cienkim cieście

Autor: misiuziu wtorek, 2 grudnia 2008, 19:05 komentarze: (9)
Zmotywowany wpisem Krzyśka zamieszczam długo odwlekany przepis na pizzę. Wielokrotnie testowany, badający odpowiednie proporcje, których i tak do końca nie poznałem :P

Składniki:

  • mąka, półtora szklanki

  • woda, 3/4 szklanki

  • drożdże

  • ser, jakieś 10-15dkg

  • sos pomidorowy

  • tabasco

  • szynka lub inne mięsko, 10-15 dkg

  • kukurydza, mała puszka

  • pieczarki

  • sól



Zaczynamy od ciasta. Do duże garnka wlałem wodę. Może to robić w misce, ale ja nie posiadam aż tak dużej (im większe naczynie tym lepiej się miesza). Dodajemy trochę drożdży. Jak ktoś widział naparstek, to mniej więcej taka wielkość, jak ktoś nie widział to mniej więcej objętość kciuka na długości paznokcia. Dodajemy soli, mniej więcej łyżkę stołową. Wieszamy widelcem do całkowitego rozpuszczenia drożdży.

Dosypujemy do tego mąki. Mieszamy to mniej więcej połączenia składników. W końcu się nie da bo się robi gęste. Wtedy wkładamy do tego rękę lub dwie (żadnej innej części ciała) i wyrabiamy. Nie muszę chyba mówić, że ręka musi być czysta. Wyrabianie polega na zgniataniu ciasta. Dobrze jest posypać rękę mąką, bo wtedy ciasto się mniej klei do ręki. W razie gdyby ciasto okazało się zbyt klejące, dosypujemy mąki. Ciasto wyrabiamy tak długo, aż zacznie się z niego robić jedna "kulka" odchodząca od ścian miski (w moim przypadku garnka).

Ciasto zrobione i może sobie postać troszkę (najlepiej jej czymś przykryć). Pieczarki myjemy, kroimy i wrzucamy na patelnię z kapką oleju. Smażymy, żeby trochę rozmiękły, od czasu do czasu mieszając. W między czasie do garnuszka wlewamy sos pomidorowy (ja kupuje taki gotowy z oliwą, czosnkiem albo z bazylią) i tabasco (ilość tabasco zależy od naszego tolerowania ostrych potraw). Podgrzewamy to (można dodać jakiś ziół) i chwilkę gotujemy, żeby składniki się dobrze połączyły.

Przed tym wszystkim warto zetrzeć ser :) Lub zlecić to komuś. Zakładam, że wszystkie składniki są już gotowe. Włączamy piekarnik. Nie pamiętam czy już pisałem, ale posiadanie piekarnika jest warunkiem koniecznym zrobienia pizzy :) Piekarnik ustawiamy na najwyższą możliwą temperaturę (z założenia jakieś 250 stopni). Ponieważ pizzę powinno się piec w 350 stopniach, trzeba zastosować pewien fortel, ale o tym za chwilę.

Na blaszce rozmazujemy jakiś tłuszczyk (żeby się nam ciasto nie przykleiło), ale bardzo niedużo. Wyciągamy ciasto, i równomiernie rozprowadzamy je (to trochę złe słowo) po blaszce. I wstawiamy bez niczego do piekarnika. To jest właśnie ten fortel, o którym wcześniej wspomniałem. Wstawiamy je na chwilkę, tak, żeby się trochę wysuszyło. Jak byśmy od razu wsadzili je ze składnikami, to albo było by surowe ciasto w środku, albo mocno spieczone na zewnątrz. Jak długo ciast ma leżeć w piekarniku? To zależy od grubości ciasta (parę razy zrobicie i sami będziecie wiedzieć kiedy jest ten najlepszy moment).

Jak się ciasto trochę przypiecze to je wyciągamy, ale nie wyłączamy piekarnika. Na ciasto rozprowadzamy sos, posypujemy serem, kładziemy pieczarki, później pokrojoną szynkę i posypujemy kukurydzą. Dobrze jest też, w którymś momencie posypać to ziołami prowansalskimi. Tak naprawdę to składniki zależą tylko od was. Trzeba się tylko kierować dwoma zasadami. Składniki nie mogę zbyt długo dochodzić do miękkości (bo spalimy pizzę). Jeśli są taki, to trzeba je wcześniej podsmażyć i osączyć ze zbędnej ilości płynów. Zasada druga jest taka, żeby ciasta zawsze było trochę więcej niż składników.

Pizzę pieczemy do czasu kiedy widzimy, że ciasto jest takie, jak w normalnej pizzy w knajpie (czy lokalu). Ostatnio Bartek, kolega z pracy, powiedział mi, że to najlepsza domowa pizza jaką jadł. A później się spił :P Ale tylko troszeczkę i z kulturą :P


Zbrudzone naczynia i nie tylko:

  • miska lub garnek

  • blacha

  • patelnia

  • deska

  • jakaś miska na ser

  • to na czym jemy i czym jemy

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz
ananas (3) aromat do ciasta (2) bagietka (3) bakalie (1) banany (2) bazylia (1) biała fasola (2) białka (1) bita śmietana (1) boczek (11) boczniak (1) bób (1) brokuły (2) brzoskwinia (1) bulion (1) bułka (5) bułka tarta (13) buraki (1) cebula (46) chili (4) chińszczyzna (1) chleb (13) chleb razowy (1) chrzan (1) ciastko (1) ciasto francuskie (3) ciemna fasola (1) cola (2) cukier (31) cukier puder (5) cukier waniliowy (6) cukierki (1) curry (2) cynamon (5) cytryna (8) czekolada biała (1) czekolada gorzka (7) czekolada mleczna (3) czereśnie (1) czerwona fasola (2) czosnek (35) drożdże (10) dżem (1) fasolka szparagowa (3) gałka muszkatołowa (1) gotowanie na kolanie (4) goździki (2) granulat sojowy (1) groszek (7) gruszka (1) grzanki (1) grzyby (2) grzyby suszone (1) herbata (2) herbatniki (2) imbir (2) jabłko (9) jajko (62) jogurt (1) jogurt grecki (1) jogurt naturalny (2) kabanosy (1) kakao (6) kalafior (1) kapusta (3) kapusta kiszona (3) kapusta pekińska (4) karkówka (1) kasza manna (5) kaszanka (1) keczup (4) kiełbasa (16) kminek (2) kolendra (2) koncentrat pomidorowy (9) konserwa (1) koper (2) korpus z kurczaka (1) kostka rosołowa (24) kotlet schabowy (1) kotlety sojowe (2) krakersy (1) krewetki (1) kukurydza (7) kurki (1) kuskus (1) liście czarnej porzeczki (1) liść laurowy (1) lód (3) lubczyk (1) łopatka (1) łosoś wędzony (1) maggi (1) majeranek (2) majonez (8) mak (1) makaron (27) marchewka (12) margaryna (8) marihuana (1) marmolada (1) masło (36) mąka (44) mięso (2) mięso mielone (8) mięta (1) migdały (1) miód (3) mleczko kokosowe (1) mleko (20) mleko w proszku (1) mozzarella (1) mózg (1) nachos (1) nać pietruszki (1) naleśniki (3) ocet (1) ocet winny (1) ogórek (5) ogórek kiszony (4) olej (75) oliwa (7) oliwki (4) oregano (1) orzechy laskowe (1) orzeszki solone (1) otręby (2) owoce (1) paluszki rybne (1) papryka (16) parówka (5) patenty (9) pieczarki (12) pieprz (9) piersi kurczaka (19) pietruszka (6) piwo (4) płatki migdałowe (2) pomarańcza (3) pomidor (17) pomidory w puszce (1) pomidory w zalewie (2) por (3) predanie (8) proszek do pieczenia (16) przyprawa gyros (2) przyprawa meksykańska (1) rodzynki (2) rozmaryn (2) rum (1) ryba (1) ryż (16) sałata (2) schab (1) seler (1) ser (19) ser feta (4) ser pleśniowy (3) serek homogenizowany (1) serek topiony (1) serek wiejski (1) sezam (1) słodzik (1) słoiki (1) słonina (1) smalec (5) soczewica (1) sok (5) sok pomarańczowy (1) sok pomidorowy (1) sos boloński (1) sos czosnkowy (1) sos pomidorowy (2) sos sałatkowy (1) sos sojowy (1) sos vinaigrette (1) sos z torebki (1) sól (11) spirytus (2) surówka (2) suszone pomidory (1) syrop wiśniowy (1) szalotka (1) szałwia (1) szczypior (2) szpinak (4) szynka (4) śledź (1) śmietana (17) śmietanka (4) śmietanka 30% (3) tabasco (1) trat pomidorowy (2) truskawki (5) tuńczyk (3) twaróg (4) tymianek (2) tzatziki (1) vegetta (1) wafle (2) warzywa (4) warzywko (4) wino (6) wino białe (1) wiórki kokosowe (1) wiśnie (4) włoszczyzna (7) woda (13) wódka (5) zacierka (1) zasmażka (2) ziemniak (19) zioła prowansalskie (2) zioło (1) zrazy sojowe (1) zupa w proszku (1) zupka chińska (2) żeberka (1) żółtko (1)
A niby kto to ma być?