Kliknij w kubek
i dowiedz się, jak go wygrać!

comments post
Studenckie gotowanie. Proste, smaczne przepisy! Niekoniecznie z ryżem. Kuchnia studencka w najlepszym wykonaniu.

Tomatina - kto jedzie ze mną?

Autor: misiuziu wtorek, 28 czerwca 2011, 22:51 komentarze: (31)
Znowu nie będzie żadnego przepisu - trudno się mówi :P

To ja zacznę od początku. Początek jest taki, że mieszkam z Wojtkiem, który postanowił pojechać na wschód stopem. Na dwa miesiące (póki co, cały czas szuka chętnej do jazdy razem z nim). I przyznaję się bez bicia, że zacząłem mu zazdrościć :) Wtedy spojrzałem na ścianę, gdzie wisi taka mała karteczka, z rzeczami, które chce w życiu zrobić. "Pojechać na walkę pomidorów" tak jest tam napisane. Więc jadę, bo chcieć, to móc (nie ma żadnego ale).

Tomatina to "święto", walka na pomidory w małym miasteczku w Hiszpanii. Z tego co wiem, to wygląda ona mniej więcej tak : na rynku zbiera się mnóstwo osób i napięciu patrzących, jak się szybko dostać do pomidorów :) Na słup wysmarowany masłem, wdrapują się śmiałkowie - na szczycie tego słupa jest szynka. Gdy komuś uda się ją zdjąć - zaczyna się walka, czyli obrzucanie się pomidorami w pokojowej atmosferze :) A żeby nikomu nic się nie stało, pomidory przez rzuceniem zgniata się lekko w ręku.


Jak wyglądają moje plany na podróż?

Tomatina odbywa się w ostatnią środę sierpnia. Planuję wyjechać tydzień wcześniej, stopem ze Szczecina (jakieś 2,5 tyś. km, w praktyce może wyjść koło 3 tyś.). Podobno da się dojechać taki kawał drogi w 3-4 dni, ale ponieważ nigdy nie podróżowałem stopem, zostawiam sobie parę dni zapasu. W nocy planuję spać w namiocie lub tam, gdzie mnie dobrzy ludzie przyjmą (dobrych ludzi będę szukał także przez internet). Jeśli dojadę wcześniej - to te 2-3 dni będę nic nie robił na plaży :) Po walce na pomidory planuję powrót - także stopem. I zahaczenie na 2-3 dni o Barcelonę (zwiedzanie i tym podobne). Całość "wyprawy" to jakieś 2 tygodnie. Koszt wyprawy, to prawie tylko koszt wyżywienia (nie mam pojęcia ile to wyniesie). Suchy prowiant (w miarę możliwości) biorę z Polski (więc jakoś specjalnie drogo wyjść nie powinno).

Kim jestem?
Tomek, lat 27 (podobno), z fantazją trzynastolatka :) Nie student - obecnie szczęśliwy bezrobotny :) Coś więcej można się dowiedzieć później :D

Kogo szukam?
Towarzyszki podróży, ze wskazaniem na płeć piękną, ze wskazaniem na piękną :P Podróżowanie stopem z ładną dziewczyną jest dużo łatwiejsze (tak mi powiedział Wojtek, a ja mu wierzę). Wiek minimalny to jakieś 23-24 lata. Dlaczego? Bo podobno wyglądam jak bandzior, który dopiero wyszedł z więzienia - młodsza płeć piękna po prostu nie da rady przekonać rodziców, że jestem niegroźny. Czego wymagam od towarzyszki? Przede wszystkim poczucia humoru, ogarnięcia życiowego, optymizmu i ciekawej osobowości, tak, żeby podróż była przyjemnością, a nie katorgą. Na pewno będę się chciał spotkać i pogadać przed podróżą - do końca lipca jestem w Krakowie - jeśli skąd inąd kandydatka by pochodziła, to się jakoś dogadamy (mam nadzieję). Jeśli jesteś kochającą inaczej - mnie to nie przeszkadza (przynajmniej będziemy mogli razem wyjść "na dupy"). Nie trawię wojujących feministek oraz ludzi, do których nie trafiają argumenty, bo tylko oni mają rację. Ludziom z radykalnymi poglądami, którzy będą chcieć mnie przekonać do swoich "jedynych i słusznych" racji, ładnie podziękuję. "Podania" wysyłajcie na adres plum.ziu(gibon)gmail.com , koniecznie ze zdjęciem. Z umiejętności, które jeszcze warto by mieć, to języki obce - hiszpański, francuski i niemiecki (bo o angielskim nie wspominam).

A teraz drobne FAQ (ale jak kto woli "fuckyou", czyli dlaczego nie warto do mnie pisać).

Ja bym bardzo chciała, ale nie mogę.
Chcieć znaczy móc. Nie możesz, bo pracujesz? Rzuć pracę. Mówienie, że nie możesz, to tylko mówienie. Ty po prostu nie chcesz jechać. Po prostu nie pisz, bo i tak nie odpiszę.

Genialny pomysł! Tylko termin mi nie pasuję. Można go przesunąć?
Niestety nie. Tomatina jest raz w roku w konkretny dzień - a ja głównie po to jadę, żeby się pomidorami porzucać.

Mam już plany. Za rok też jedziesz?
A za rok nie jadę - znaczy jadę, ale gdzie indziej. Napisz za rok, to pogadamy o tym gdzie jadę i dlaczego do Chin czy Meksyku.

Tak się cieszę! Już nie mogę się doczekać kiedy pojedziemy! Będzie tak cudownie!
Na pewno będzie, ale nie koniecznie Tobie. Będę się starał wybrać osobę, z którą będę mógł pogadać i się pośmiać - osoby, które mnie irytują odrzucę od razu. Tak, będę brutalny i odpiszę - "Wybacz, ale Twój świergot jest wkurwiający. Nie chcę z Tobą jechać.". Chce miło spędzić wyjazd, więc nie będę się przejmowałam kimś, kogo nie znam. Nie pojadę z Tobą tylko dlatego, żeby Ci przykrości nie zrobić.

Jestem spoko dziewoją, ale mam wąsy.
To idź je ogolić i nie pisz do mnie. Nie szukam także garbatych. To wszystko z bardzo prostej przyczyny - uroda mojej towarzyszki, ma mi pomóc w złapaniu stopa. Dziewczyny, która ma wąsy nikt nie zabierze (prędzej zabiorą mnie). Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

Autor: misiuziu niedziela, 19 czerwca 2011, 17:47 komentarze: (2)
Jest poszukiwana, dziewczyna yntelygentna, ogarnięta życiowo i niebrzydka. Po co? ;>

A no po to :)

W skrócie to tak - mój jeszcze obecny współlokator, szuka współtowarzyszki do podróży stopem na koniec świata. Szuka, bo 2 miesiące samemu to trochę długo (jak na podróż samemu). W zeszłorocznej podróży zajadał się lawaszami (czy jakoś tak) i chinkalii. O opowiadał o tym co widział, na tyle ciekawie, że gdybym miał cycki to bym się z nim wybrał :)

Tak całkiem poważnie to zachęcam - szczególnie, że Wojtek przejeździł całą Europę stopem, dogada się z każdym w kilku językach, a poza tym jest całkiem miły :)

Po szczegóły i kontakt odsyłam do linka powyżej - tak też znajdziecie opisy jego wcześniejszych podróży. Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Lemoniada

Autor: misiuziu sobota, 18 czerwca 2011, 09:28 komentarze: (0)
Wczoraj podjeliśmy się niesamowicie trudnego zadania - robiliśmy pieczątki z ziemniaków, na prezent urodzinowy. Nie chwaląć się, to pieczątka w kształcie cycków wyszła mi pierwsza klasa :D I przy tej okazji jedliśmy i pili - ja to picie opiszę bo strasznie mi smakowało :)

Składniki:
  • cytryna
  • liście mięty
  • cukier
  • woda
  • lód

Połówkę cytryny wyciskamy do dwóch szklanek, dodajemy 2-3 liście mięty na szklankę, ze dwie łyżki cukru i zalewamy wodą. Mięta powinna być zmientolona - wtedy odda najwięcej smaku. Na koniec wrzucamy lodu. Proste, cholernie smaczne i w ogóle :)

P.S.
Przepis podwędziłem od Kasi, którą pozdrawiam :)

Zbrudzone naczynia i nie tylko:
  • szklanka
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Karkówka z grilla

Autor: misiuziu czwartek, 9 czerwca 2011, 11:26 komentarze: (2)
W ostatnią sobotę robiłem grilla na kopcu. To tak przy okazji tego, że przegrałem skrzynkę piwa i trzeba było je wypić (jak mus, to mus, bo ja ogólnie to nie chciałem :P ). Z racji tego zrobiłem karkówkę - zaraz po chinkali to najlepsze co mi się udało zrobić.

Składniki:
  • karkówka, dorodna, świeża i w ogóle (polecam mięso z Szubryta, jest genialne. i to każde)
  • olej
  • pieprz, chili, przyprawa do gyrosa
  • czosnek, wyciśnięty lub w proszku
  • zioła prowansalskie
  • sól

Zacząłem od marynaty. Teoretycznie powinno się ją zrobić dzień wcześniej, ale mi się zasnęło :P Nic to, i tak wyszło dobre :) Przepis na marynatę zaczerpnąłem stąd. Przepis mówi własnie o tym, iż trzeba dzień wcześniej moczyć w soli. Ponieważ ja nie miałem jednego dużego kawałka, tylko takie mniejsze, to marynowałem to w soli z wodą i ziołami jakieś 4 godziny - w zupełności wystarczyło.

Zanim jednak wrzuciłem to do marynaty, mięso przepłukałem i pociąłem na kawałki o grubości 2-3 cm. Grubość jest dość ważna, ale o tym później (jak będę się chwalił jakie zajebiste mięcho mi wyszło). Jak pociąłem, to właśnie do wody z solą i 4 godziny opierdalania.

Po 4 godzinach zrobiłem marynatę właściwą, czyli wymieszałem olej z resztą składników. Teoretycznie miało to być, jak w przepisie, który podałem powyżej, ale zapomniałem jak to było i trochę się mogą składniki nie zgadzać :P Wychodzi taka mazista substancja, która wygląda jak przepalony olej od frytek z dużą ilością resztek od frytek. I jest gęste. Nacieramy tym mięso (nacieramy to dobre słowo, bo próbowałem wylać to do garnka i wymieszać, ale średnio mi to wychodziło). Znowu odstawiamy na jakieś 4 godziny.

Zanim jednak to zrobimy, wylewamy wodę z mięsa (nie ma to jak opowiadać zdarzenia chronologicznie :) ).

Później to już tylko grillowanie zostało :) I teraz jest ten moment, w którym się będę chwalił. Uwaga! Jestem zajebisty. Otóż, miałem okazję jeść takiego steka. Choć nie do końca był w moim guście (ja jednak lubię sporo przypraw różnego rodzaju), to muszę mu przyznać, że z racji tego, że był gruby i niedopieczony na maksa (wbrew pozorom nie był surowy, tylko różowy :D ) był strasznie bardzo i smacznie soczysty. Dokładnie to samo zrobiłem z karkówką (tylko, że na grillu). Efekty są genialne i wszystkim polecam spróbować.

Na koniec jeszcze jedna rzecz. Bo dawno nie pisałem, że można mi podsyłać na maila nagie piersi (dla tych co nie zrozumieli - mówię o cyckach). Więc zachęcam tym oto obrazkiem :)




Zbrudzone naczynia i nie tylko:
  • garnek
  • miska i widelec
  • zestaw do grillowania
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Wyniki czekoladowego konkursu

Autor: misiuziu poniedziałek, 6 czerwca 2011, 08:02 komentarze: (0)
Konkurs się skończył - trochę szybciej niż planowałem, za co przepraszam wszystkich tych, którzy nie zdążyli podesłać przepisu.

Wygrały następujące osoby:
Klaudia z przepisem na "Banany Snibera",
Marta z przepisem na lody z czekoladą i chili
oraz Wojtek z przepisem na kurczaka z czekoladą.

Nagrody zostaną wysłane kurierem. Dziękuję wszystkim za udział, a także Wedlowi za nagrody. Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Kurczak z czekoladą

Autor: misiuziu piątek, 3 czerwca 2011, 09:36 komentarze: (2)
Tym razem przepis od mężczyzny!

Przepis na kurczaka po Podgórsku

A właściwie to filet. Cyce znaczy się. Okej, no to co należy zrobić? Po pierwsze należy zakupić pierś z kurczaka (pół podwójnej, jedną znaczy się). Najlepiej zaś kupić całego kurczaka - cenowo wyjdzie tyle samo, a zostanie jeszcze mięsa na 3 obiady i rosołek. Przyda nam się jeszcze: pół puszki pomidorów, masełko, czosnek, rodzynki, 2 banany, czekolada gorzka, ryż i przyprawy.


Jak nas stać na to wszystko to dalej jest już bardzo prosto. Kroimy cyca w kostkę, podsmażamy na masełku/oleju/czymś tłuszczowym i wyciśniętym/posiekanym w ultradrobną kostkę czosnku, solimy, sypiemy papryki słodkiej (na razie) i jakiegoś oregano. Jak się już to wszystko ładnie zarumieni dorzucamy pomidory i za minut parę przerzucamy z patelni do garnka i dolewamy odrobinę wrzątku i liścia laurowego żeby się to pospołu szczęśliwie dusiło. No chyba że mamy jakieś takie fajne gary: coś pomiędzy patelnią i garnkiem... To się chyba nawet nazywa rondelek... No więc można to wszystko robić w rondelku. Jak już to wszystko będzie miało w miarę niedaleko do końca (jakieś 10 minut) to dorzucamy banany pokrojone w wesołe 2-centymetrowe walce (walczyki) i rodzynki (nie krojone). Potem jeszcze roztapiamy w tym czekoladę (tak z 2 paski) i dodajemy czyli. Czyli chilli. Robi się z tego wszystkiego kupa przypominająca prawdziwą, ale smakuje wcale nieźle - serio! W międzyczasie gotujemy ryż i już. To wszystko. Dziękuję za uwagę i życzę smacznego!

PS Ja też żałuję, że nie ma tu cebuli... No bo jak tak obiad bez cebuli... No ale tak cebulę z czekoladą? Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Diabelska Czekoladowa Rozpusta!

Autor: misiuziu czwartek, 2 czerwca 2011, 21:00 komentarze: (0)
Teraz przepis od Marty.

Lody czekoladowe z chili i kawałkami czekolady alias Diabelska Czekoladowa Rozpusta!

Składniki:
  • 2 i ½ tabliczki gorzkiej czekolady Wedla
  • ½ szklanki cukru pudru
  • ¼ łyżeczki sproszkowanego chili
  • 1i ½ szklanki śmietany 30%
  • ½ szklanki skondensowanego niesłodzonego mleka

Mleko, śmietanę i przesiany przez sitko cukier puder zmieszać w misce i ubić mikserem (wersja burżujska) lub trzepaczką (wersja studencka). 2 tabliczki czekolady roztopić w kąpieli wodnej (wersja wytworna) lub mikrofali (wersja wygodna) i dodać chilli. Pozostałą część czekolady pokruszyć lub posiekać na małe kawałki. Ostudzoną, roztopioną czekoladę i jej pokruszone kawałki dodać do ubitej masy i delikatnie wymieszać całość. Przełożyć do pudełka i zamrozić na całą noc w zamrażarce. Przed podaniem wyjąć z zamrażarki na ok. 5 min. Smacznego! Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

"Banany Snibera"

Autor: misiuziu , 19:04 komentarze: (2)
Kolejny przepis konkursowy jest od Klaudii - pierwszy, który uda mi się zrobić samemu :)

Oto mój przepis- za pierwszym razem zainspirowany przez kolegę (ksywa Sniber, więc stąd nazwa), teraz króluje na każdym grillu :)

Potrzebne:
  • rozpalony grill
  • umyte banany- ilość sztuk w zależności od ilości osób konsumujących dajmy na to, że 2 sztuki ;p
  • czekolada Wedla najlepiej Gorzka,
  • nóż
  • folia aluminiowa

Przygotowanie:
1. Banany (nie obieramy!) przekrajamy na pół wzdłuż.
2. Lekko odchylamy skórkę.
3. Kostki czekolady wkładamy między skórkę a bananowy miąższ.
4. Całego banana od spodu (czyli od strony skórki) kładziemy na folię aluminiową.
5. Tak przygotowanego banana kładziemy na ruszcie rozpalonego grilla.
6. Podpatrujemy a gdy czekolada nam się stopi- zdejmujemy i smacznego! :)

Czas przygotowania- na oko, do stopienia czekolady. Ilość kalorii- dużo

Ja jeszcze od siebie dodam, że dzisiaj konczę konkurs (tak wyszło). W związku z tym nie przysyłajcie już przepisów, bo nie zdążę ich opublikować. Dzisiaj na pewno pojawią się jeszcze przynajmniej dwa :) Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Muffinki czekoladowe z coca-colą

Autor: misiuziu , 07:59 komentarze: (3)
Kolejny przepis konkursowy jest od Zielonej Morelki :) Napisała go ona tak:

chciałabym wziąć udział w wedlowskim konkursie
oto moja propozycja na muffinki czekoladowe z coca-colą

Składniki:
  • 200 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 4 płaskie łyżki kakao wedel
  • 160 g ciemnego cukru muscovado
  • 150 ml napoju gazowanego typu Coca - Cola
  • 100 ml oleju słonecznikowego
  • 2 jajka
  • czekolada Wedel mleczna

do jednej miski wsypać suche składniki czyli mąkę,proszek,kakao,cukier-wymieszać
a do drugiej mokre czyli jajka[roztrzepać]olej i napój-delikatnie i krótko wymieszać
wlać mokre składniki do suchych i wymieszać[tylko chwilkę żeby składniki się połączyły]

Foremki na muffinki wyłożyć papilotkami i nalać masę do ok 3/4 wysokości
piec przez ok 25 min w temp. 200*C[sprawdzić patyczkiem jeśli będzie suchy to znaczy że babeczki ładnie się upiekły].

Odstawić na kratkę do wystudzenia.
W kompieli wodnej rozpuścić czekoladę[pół tabliczki powinno wystarczyć]z łyżką masła[można je pominąć ale czekolada bardziej stwardnieje później]posmarować babeczki.
Można je dodatkowo udekorować cukrowymi kuleczkami,wisienkami koktajlowymi,posypkami,startą czekoladą[ładnie wygląda biała wtedy] lub posiekanymi migdałami itp. możliwości jest dużo. Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Plaisir sucre

Autor: misiuziu środa, 1 czerwca 2011, 18:39 komentarze: (4)
Kolejny przepis jest od Cukrowej Wróżki:

Przesyłam swój autorski przepis na wariację na temat luksoswego deseru - plaisir sucre. Czekolady trochę tu potrzeba.. :)


Mus czekoladowy:
  • 110 g śmietanki kremówki
  • 80 g białej czekolady

Kremówkę podgrzewamy. Zalewamy nią posiekaną czekoladę i mieszamy do rozpuszczenia. Ochładzamy i wstawiamy do lodówki.

Ganache:
  • 55 g śmietanki kremówki
  • 60 g białej czekolady
Robimy jak mus.

Dacquoise:
  • 60 g cukru pudru
  • 20 g cukru kryształu
  • 60 g białek (wyszło mi akurat z 2 jaj)
  • 105 zmielonych orzechów laskowych
  • 50 g orzechów laskowych uprażonych na suchej patelni i posiekanych
Białka ubijamy. Dodajemy cukier i chwilkę ubijamy. Dosypujemy zmielone orzechy i przesiany cukier puder. Mieszamy i wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Moja miała wymiary 12x18 cm, ale może być o wymiarach zbliżonych. Załóżmy, że nie trzeba sztywno trzymać się reguły, że ciastka muszą mieć 3x10cm. Moje miały 3x9. :) Pieczemy 20 min w 170 stopniach.

Zmywamy i idziemy spać!

Dzień II:

Płatki z mlecznej czekolady:
  • 150 g mlecznej czekolady

2 arkusze papieru do pieczenia lub folii o wymiarach min. 24x18 cm. Wymiary dopasowujemy do naszego rozmiaru ciastek! Będzie potrzeba 2 płatków na każde ciastko.

Czekoladę topimy w kąpieli wodnej. Wylewamy na folię i rozsmarowujemy. Przykrwamy drugim arkuszem i przenosimy w chłodne miejsce do zastygnięcia. Wtedy odrywamy papier i kroimy na płatki.

Krem czekoladowo-orzechowy
  • 35 g orzechów laskowych - z grubsza posiekanych
  • 4 łyżeczki cukru
  • 35 g kremu czekoladowego typu Nutella
  • 50 g białej czekolady
  • 20 g drobno pokruszonych wafelków lub rurek waflowych (dałam 35 i było trochę za gęste)
  • 15 g masła

Na patelnię wsypujemy cukier. Czekamy, aż zacznie brązowieć. Wtedy wsypujemy orzechy. Mieszamy, żeby karmel pokrył orzechy. Przekładamy je na folię aluminiową. Przykrywamy drugim arkuszem i kruszymy wałkiem.

Czekoladę i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Dodajemy krem czekoladowy i orzechy. Zdejmujemy z ognia i dodajemy jeszcze wafelki. Mieszamy. Rozsmarowujemy na dacquoise. Kroimy je na odpowiednich rozmiarów sztabki.

Mus czekoladowy, część II:

Wyjmujemy mus z lodówki i ubijamy mikserem.

A teraz możemy bawić się w montera: składanie!

Na dacquoise rozsmarowujemy wyjęte z lodówki ganache. Przykrywamy płatkiem czekoladowym. Wyciskamy mus i przykrywamy kolejnym płatkiem.




Voila! patrzymy z łezką wzruszenia i zachwytu w oku na swoje dzieło. Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz
ananas (3) aromat do ciasta (2) bagietka (3) bakalie (1) banany (2) bazylia (1) biała fasola (2) białka (1) bita śmietana (1) boczek (11) boczniak (1) bób (1) brokuły (2) brzoskwinia (1) bulion (1) bułka (5) bułka tarta (13) buraki (1) cebula (46) chili (4) chińszczyzna (1) chleb (13) chleb razowy (1) chrzan (1) ciastko (1) ciasto francuskie (3) ciemna fasola (1) cola (2) cukier (31) cukier puder (5) cukier waniliowy (6) cukierki (1) curry (2) cynamon (5) cytryna (8) czekolada biała (1) czekolada gorzka (7) czekolada mleczna (3) czereśnie (1) czerwona fasola (2) czosnek (35) drożdże (10) dżem (1) fasolka szparagowa (3) gałka muszkatołowa (1) gotowanie na kolanie (4) goździki (2) granulat sojowy (1) groszek (7) gruszka (1) grzanki (1) grzyby (2) grzyby suszone (1) herbata (2) herbatniki (2) imbir (2) jabłko (9) jajko (62) jogurt (1) jogurt grecki (1) jogurt naturalny (2) kabanosy (1) kakao (6) kalafior (1) kapusta (3) kapusta kiszona (3) kapusta pekińska (4) karkówka (1) kasza manna (5) kaszanka (1) keczup (4) kiełbasa (16) kminek (2) kolendra (2) koncentrat pomidorowy (9) konserwa (1) koper (2) korpus z kurczaka (1) kostka rosołowa (24) kotlet schabowy (1) kotlety sojowe (2) krakersy (1) krewetki (1) kukurydza (7) kurki (1) kuskus (1) liście czarnej porzeczki (1) liść laurowy (1) lód (3) lubczyk (1) łopatka (1) łosoś wędzony (1) maggi (1) majeranek (2) majonez (8) mak (1) makaron (27) marchewka (12) margaryna (8) marihuana (1) marmolada (1) masło (36) mąka (44) mięso (2) mięso mielone (8) mięta (1) migdały (1) miód (3) mleczko kokosowe (1) mleko (20) mleko w proszku (1) mozzarella (1) mózg (1) nachos (1) nać pietruszki (1) naleśniki (3) ocet (1) ocet winny (1) ogórek (5) ogórek kiszony (4) olej (75) oliwa (7) oliwki (4) oregano (1) orzechy laskowe (1) orzeszki solone (1) otręby (2) owoce (1) paluszki rybne (1) papryka (16) parówka (5) patenty (9) pieczarki (12) pieprz (9) piersi kurczaka (19) pietruszka (6) piwo (4) płatki migdałowe (2) pomarańcza (3) pomidor (17) pomidory w puszce (1) pomidory w zalewie (2) por (3) predanie (8) proszek do pieczenia (16) przyprawa gyros (2) przyprawa meksykańska (1) rodzynki (2) rozmaryn (2) rum (1) ryba (1) ryż (16) sałata (2) schab (1) seler (1) ser (19) ser feta (4) ser pleśniowy (3) serek homogenizowany (1) serek topiony (1) serek wiejski (1) sezam (1) słodzik (1) słoiki (1) słonina (1) smalec (5) soczewica (1) sok (5) sok pomarańczowy (1) sok pomidorowy (1) sos boloński (1) sos czosnkowy (1) sos pomidorowy (2) sos sałatkowy (1) sos sojowy (1) sos vinaigrette (1) sos z torebki (1) sól (11) spirytus (2) surówka (2) suszone pomidory (1) syrop wiśniowy (1) szalotka (1) szałwia (1) szczypior (2) szpinak (4) szynka (4) śledź (1) śmietana (17) śmietanka (4) śmietanka 30% (3) tabasco (1) trat pomidorowy (2) truskawki (5) tuńczyk (3) twaróg (4) tymianek (2) tzatziki (1) vegetta (1) wafle (2) warzywa (4) warzywko (4) wino (6) wino białe (1) wiórki kokosowe (1) wiśnie (4) włoszczyzna (7) woda (13) wódka (5) zacierka (1) zasmażka (2) ziemniak (19) zioła prowansalskie (2) zioło (1) zrazy sojowe (1) zupa w proszku (1) zupka chińska (2) żeberka (1) żółtko (1)
A niby kto to ma być?