Kliknij w kubek
i dowiedz się, jak go wygrać!

comments post
Studenckie gotowanie. Proste, smaczne przepisy! Niekoniecznie z ryżem. Kuchnia studencka w najlepszym wykonaniu.

Chinkali

Autor: misiuziu niedziela, 8 maja 2011, 22:07 komentarze: (9)
Zacznę od tego, iż pewnego razu mieliśmy pojechać razem z Wojtkiem, jako goście honorowi, na festiwal w Opolu (!). Festiwal kultury gruzińskiej, czy coś koło tego. Pomimo odrzucenia wszelkich podziałów nie potrafiliśmy się dogadać z organizatorami i nie pojechaliśmy. Ja natomiast się przygotowałem bardzo do swej roli i chciałem bardzo zrobić chinkali - więc zrobiłem :D Wojtek miał z kolei opowiadać na tym festiwalu o swojej podróży do Gruzji - ciekawa historia, której media wam nie przekażą :) (a która na pewno w pełni ukaże się na stronie Wojtka :) ).

Składniki:
  • padlina, wołowa, barania albo wieprzowa, około 500g
  • pietruszka zielona, pęczek
  • sól, papryka w proszku, pieprz
  • 2 jajka
  • mąka, ok 500g
  • duża cebula
  • ząbek czosnku
  • woda

Aż się sam boję tego co piszę - piszę dokładne proporcje - to może oznaczać tylko koniec świata. Ale to dlatego, że pierwszy raz to robiłem i po prostu szukałem przepisu - następnym razem już "na oko". Bo wyszły mi tak zajebiste, że na pewno zrobię je znowu.

Zaczniemy od farszu. Składa się on głównie z mięsa. Mielonego. Z relacji Wojtka, z jego podróży do Gruzji wynikało, że jak mięso się skończyło, to kucharz szedł na rynek i kupował mięso. Od handlarzy, którzy cały dzień stali z tym mięsem, zabijając latające muchy klapką. I dlatego w tego typu restauracjach chinkali smakowało wyjątkowo :)

Jeśli sami mielimy mięso - należy razem z nim zmielić jedną dużą cebulę oraz spory ząbek czosnku. Jeśli jednak mięso mamy już zmielone, to siekamy cebulę w drobną kostkę a czosnek wyciskamy (jeśli mamy specjalne urządzenie). Do tego siekamy pęczek pietruszki - podobno trochę za mało jej było (według Wojtka), ale ja nie dodałem całego pęczka. Cały będzie po prostu idealny. Do tego dosypujemy 2-3 łyżeczki pieprzu czarnego i tyle samo czerwonej, ostrej, mielonej papryki. Farsz musi być pikantny - taka cecha tych "pierogów".

I teraz najważniejsze - do farszu dolewamy wody. Dolewamy dość dużo (przynajmniej w moim przypadku). Farsz powinien nabrać konsystencji półpłynnego błota. Nie mierzyłem szklankami ilości wody którą dodałem, ale na oko to było tyle, ile było mięsa. Wzorowałem się konsystencją farszu z tego filmu. Pierwsza wersja filmu, z której się uczyłem robić to danie, była w języku japońskim (czy chińskim) :P

Teraz czas na ciasto. Jest to standardowe ciasto na pierogi. I znalazłem taki przepis - 2 jajka ubić z wodą, dodać pół kilo mąki i mieszać. Konsystencja powinna być trochę bardziej sucha niż na standardowe pierogi. Ważna rzecz przy robieniu takiego ciasta - nie można go zbyt długo urabiać, bo zrobi się dość twarde. Jak to połączymy, to wyrzucamy na blat czy coś takiego. Blat wcześniej wysypać mąką.

Ciasto wałkujemy na mniej więcej 1,5 cm grubości. Nie posiadam wałka (bo po co), więc uklepałem to rękami. Następnie szklanką wykrawamy kółka, a z resztek wałkujemy dalej. I procedurę powtarzamy. W sumie wyszło mi 15 sztuk krążków. Teraz każdy z osobna wałkujemy na placki, mniej więcej 15 cm średnicy. Butelka po piwie nadaję się do tego idealnie. Po 3 krążku doszedłem do takiej wprawy, że samo wałkowanie było wielką przyjemnością :) Wyglądało to mniej więcej tak - jedno przesunięcie wałka, obrót placka o kilka stopni. Procedura powtarzana, póki placek nie osiągnął odpowiednich rozmiarów.

Jak już mamy rozwałkowane wszystko, to zaczynamy kleić. Na każdą porcję przypada około 1-2 łyżek farszu. Mniej więcej, bo jak wiadomo, krążki nie są równe. Później je sklejamy w fałdki - tutaj znowu odsyłam do wcześniejszego filmiku. Taka ciekawostka - podobno oryginalne chinkali mają 19 fałdek. Moje na pewno nie było oryginalne :P A wyglądały mniej więcej tak:


Jak już wszystko poklejone, to wrzucamy do osolonego wrzątku. I gotujemy mniej więcej do momentu wypłynięcia na wierzch pierogów, mieszając co jakiś czas, żeby się nie przykleiły do garnka.

Tak wyglądają ugotowane:


I jeszcze parę słów na temat tego jak się to je i czemu te pierogi są takie wyjątkowe. Otóż z mięsa, przypraw i wody (farszu) podczas gotowania wytwarza się rosół. Rosół jest pierwsza klasa i smakuje pysznie. Chinkali nadgryza się się z jednej strony, następnie wypija się rosół (uważając, żeby się nie wylał) i konsumuję resztę. Zostawia się ogonki z pierogów - z powodu ich grubości powinny być niedogotowane. Co ważne - owe danie je się palcami.

Na koniec podziękowania dla Rynn, za to że była moim królikiem doświadczalnym jeśli chodzi o zjadliwość tego dania :D I za zdjęcia, które robiła. Na przykład to - tyle zostaje po zjedzeniu chinkali:

I na wielki sam koniec - w sobotę robimy Tradycyjną Kolację Sobotnią (jedną z ostatnich przed moją przeprowadzką). Będę robił chinkali. Tradycyjnie zapraszamy kogo popadnie :D Więc jeśli masz ochotę przyjść - napisz do mnie na plum.ziu(nornica)gmail.com . Napisz dlaczego warto Cię zaprosić czy coś :)

Zbrudzone naczynia i nie tylko:
  • nóż i deska
  • miska na farsz
  • miska na ciasto
  • talerze
  • garnek i łopatka
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Wojtek pisze:

8 maja 2011 23:55:00 CEST
BYŁY SUPER CZADOWO WYPASIONE! MŁUAAA!

Aciri pisze:

9 maja 2011 09:50:00 CEST
Polecam robienie ciasta na pierogi z wrzątkiem (przepis mojej babci) - nigdy nie robi się twarde, a jest elastyczne:). Za studenckich czasów też wałkowałam ciasto butelką (po winie:)). Pozdrawiam:)

misiuziu pisze:

9 maja 2011 10:10:00 CEST
Ja standardowo używam butelek od piwa :P Normalnie butelki od wina są większe (wygodniejsze), jednak akurat przy chinkali butelka po piwie sprawdzała się idealnie :)

EloVelo pisze:

15 maja 2011 19:05:00 CEST
Po Chinkali to: 1 chyba nauczę się to gotować 2 chyba pojadę do Gruzji... :)
Genialne!

Anonimowy pisze:

26 maja 2011 11:13:00 CEST
To ciasto wydaje się o wiele za grube i niejadalne.

misiuziu pisze:

26 maja 2011 11:18:00 CEST
Masz rację, wydaję Ci się.

Osia pisze:

11 czerwca 2011 19:14:00 CEST
Och...wyglądają niesamowicie, i z pewnością tak też smakują. Muszę to to koniecznie zrobić:)

Anonimowy pisze:

28 czerwca 2011 12:39:00 CEST
To ja tylko nieśmiało nadmienię, że w chinkali, które jadłam w Tbilisi, była zielona kolendra (a nie pietruszka). Duużo kolendry. Mam wrażenie, że Gruzini bardzo ją lubią, bo dodają prawie do wszystkiego.

Anonimowy pisze:

2 lutego 2012 14:28:00 CET
sprobowalam robic te pierogi i wyszla totalna klapa, woda mi wylazila z tego miesa podczas lepienia, ulepic tego dobrze nie moglam, cebula surowa, ciasto twarde jak cholera, po kilku probach poddalam sie, ciasto wywalilam a mieso usmazylam

po tym doswiadczeniu totalnie zwatpilam w me umiejetnosci kulinarne :<
ananas (3) aromat do ciasta (2) bagietka (3) bakalie (1) banany (2) bazylia (1) biała fasola (2) białka (1) bita śmietana (1) boczek (11) boczniak (1) bób (1) brokuły (2) brzoskwinia (1) bulion (1) bułka (5) bułka tarta (13) buraki (1) cebula (46) chili (4) chińszczyzna (1) chleb (13) chleb razowy (1) chrzan (1) ciastko (1) ciasto francuskie (3) ciemna fasola (1) cola (2) cukier (31) cukier puder (5) cukier waniliowy (6) cukierki (1) curry (2) cynamon (5) cytryna (8) czekolada biała (1) czekolada gorzka (7) czekolada mleczna (3) czereśnie (1) czerwona fasola (2) czosnek (35) drożdże (10) dżem (1) fasolka szparagowa (3) gałka muszkatołowa (1) gotowanie na kolanie (4) goździki (2) granulat sojowy (1) groszek (7) gruszka (1) grzanki (1) grzyby (2) grzyby suszone (1) herbata (2) herbatniki (2) imbir (2) jabłko (9) jajko (62) jogurt (1) jogurt grecki (1) jogurt naturalny (2) kabanosy (1) kakao (6) kalafior (1) kapusta (3) kapusta kiszona (3) kapusta pekińska (4) karkówka (1) kasza manna (5) kaszanka (1) keczup (4) kiełbasa (16) kminek (2) kolendra (2) koncentrat pomidorowy (9) konserwa (1) koper (2) korpus z kurczaka (1) kostka rosołowa (24) kotlet schabowy (1) kotlety sojowe (2) krakersy (1) krewetki (1) kukurydza (7) kurki (1) kuskus (1) liście czarnej porzeczki (1) liść laurowy (1) lód (3) lubczyk (1) łopatka (1) łosoś wędzony (1) maggi (1) majeranek (2) majonez (8) mak (1) makaron (27) marchewka (12) margaryna (8) marihuana (1) marmolada (1) masło (36) mąka (44) mięso (2) mięso mielone (8) mięta (1) migdały (1) miód (3) mleczko kokosowe (1) mleko (20) mleko w proszku (1) mozzarella (1) mózg (1) nachos (1) nać pietruszki (1) naleśniki (3) ocet (1) ocet winny (1) ogórek (5) ogórek kiszony (4) olej (75) oliwa (7) oliwki (4) oregano (1) orzechy laskowe (1) orzeszki solone (1) otręby (2) owoce (1) paluszki rybne (1) papryka (16) parówka (5) patenty (9) pieczarki (12) pieprz (9) piersi kurczaka (19) pietruszka (6) piwo (4) płatki migdałowe (2) pomarańcza (3) pomidor (17) pomidory w puszce (1) pomidory w zalewie (2) por (3) predanie (8) proszek do pieczenia (16) przyprawa gyros (2) przyprawa meksykańska (1) rodzynki (2) rozmaryn (2) rum (1) ryba (1) ryż (16) sałata (2) schab (1) seler (1) ser (19) ser feta (4) ser pleśniowy (3) serek homogenizowany (1) serek topiony (1) serek wiejski (1) sezam (1) słodzik (1) słoiki (1) słonina (1) smalec (5) soczewica (1) sok (5) sok pomarańczowy (1) sok pomidorowy (1) sos boloński (1) sos czosnkowy (1) sos pomidorowy (2) sos sałatkowy (1) sos sojowy (1) sos vinaigrette (1) sos z torebki (1) sól (11) spirytus (2) surówka (2) suszone pomidory (1) syrop wiśniowy (1) szalotka (1) szałwia (1) szczypior (2) szpinak (4) szynka (4) śledź (1) śmietana (17) śmietanka (4) śmietanka 30% (3) tabasco (1) trat pomidorowy (2) truskawki (5) tuńczyk (3) twaróg (4) tymianek (2) tzatziki (1) vegetta (1) wafle (2) warzywa (4) warzywko (4) wino (6) wino białe (1) wiórki kokosowe (1) wiśnie (4) włoszczyzna (7) woda (13) wódka (5) zacierka (1) zasmażka (2) ziemniak (19) zioła prowansalskie (2) zioło (1) zrazy sojowe (1) zupa w proszku (1) zupka chińska (2) żeberka (1) żółtko (1)
A niby kto to ma być?