Kliknij w kubek
i dowiedz się, jak go wygrać!

comments post
Studenckie gotowanie. Proste, smaczne przepisy! Niekoniecznie z ryżem. Kuchnia studencka w najlepszym wykonaniu.

Lasagne-lazania-kij diabeł - przepis konkursowy

Autor: misiuziu poniedziałek, 31 stycznia 2011, 17:28 komentarze: (3)
Ja wiem, że nie o to chodziło w nazwie potrawy, ale jakoś mi tak przypadło do gustu :) Link do regulaminu konkursu sami sobie poszukajcie.

Lasagne-lazania-kij diabeł o nazwę-w wersji szpinak i brokuł

A ramach akcji „Rzuć studia zostań ninja” nie-ucze się międzynarodowych stosunków politycznych wychodząc z poniekąd słusznego - aczkolwiek w przypadku egzaminu zawalenia - mylnego założenia, że stosunki mam opanowane do perfekcji. Jak widać na załączonym obrazku gotowanie sztuką jest albowiem widoczne uszkodzenie zostało spowodowane właśnie w tym niepozornym pomieszczeniu kuchnią zwanym.Porcja tu przedstawiona została skrzętnie wyliczona i najadło się nią półtorej mężczyzny i dwa i pół kobiety a więc w ramach wyższej matematyki opcja na cztery studenckie głowy.

Składniki:

  • 1 cebula z rodzaju tych dużych

  • szpinak (paka). A więc niech żyją mrożonki. Wersja „liść” a nie „rozdrobnione”. To ważne!

  • czosnek (5 ząbków)

  • brokuł im większy tym lepszy ewentualnie powrót do punktu nr 2 - niech żyją mrożonki

  • sos boloński (handmade albo ze słoika dużego – tutaj dla mięsożerców proponujemy najpierw poszatkowanie a potem wkrojenie kiełbachy podwawelskiej – tak z 1 pęto przynajmniej)

  • oliwa z oliwek (3 łyżki) albo olej z Biedronki. Każdy, który nie ma posmaku gumy da radę

  • 1 camembert albo wersja nie-mam-pieniędzy-na-ser-pleśniowy = serek topiony w wersji sporej

  • mozzarella albo parmezan. Opcja druga smaczniejsza opcja pierwsza tańsza

  • Płaty makarony lasagne



Przygotowanie:
Najpierw trzeba ogarnąć brokuł. Świeżaka gotujemy w osolonej wodzie około 15 min. Mrożaka w opcji około 5 min. Ogólnie ideą fix jest żeby nie był do końca ugotowany i aby się nie rozpadał.Na oleju-nie-silnikowym smażymy drobno posiekaną cebulę a potem zarzucamy do mieszanki szpinak najlepiej aby był wcześniej rozmrożony, coby łatwiej go na tej patelni ogarnąć). W momencie w której cebula i szpinak będą dawały radę (ale nie jak Tap Madl) dodajemy camembert/serek topiony, sprasowany czosnek i mieszamy, mieszamy, mieszamy.





Do gotowego sosu bolońskiego (a takich na rynku lidlowo-biedronkowym jest sporo) nie dodajemy nic albo mięsiście przystrajamy przysmażoną, drobno pokrojoną kiełbachą. Wygląda to tak:
- kroisz kiełbache
- bierzesz patelnie
- smażysz kiełbache
- zalewasz sosem
VOILA!


Teraz jednak idzie zasadnicza część. Bierzesz naczynie żaroodporne/gęsiarkę – musi być spora. W garnku gotujesz wodę z 2 szczyptami soli i zanim wyłożysz dno naczynia makaron, moczysz go w tej wodzie. Kiedy już 2-3płaty, zmiękczone lekko, trafią na spód uskuteczniasz morderstwo na brokule czyli kroisz go w kawałki (takie jak na zdjęciu, o!).



Póżniej znów w znany ci już sposób moczysz makaron i kładziesz na brokułach. Kolejną warstwą jest sos boloński z kiełbachą lub bez (dajesz połowę tego co przypichciłeś). Natępnie idzie to coś zielono-szpinakowo-serkowo-czosnkowe a potem makaron, sos boloński, makaron, znów szpinakowa wariacja i na sam koniec makaron. Na sam wierzch trafia osławiona mozarella albo parmezan w takiej ilości aby zakryła całość.

Na sam koniec kopiemy w drzwi piekarnika (to nasza metoda, ale słyszałam, że niektóre otwierają się za pociągnięciem specjalnej wypustki) i umieszczamy tam naszą lasagne w wersji bez pokrywki. Ustrojstwo nagrzane do zawrotnych 180 stopni potrzebuje 40-50 minut by przysmolić ładnie nasze dzieło.

Zbrudzone naczynia i nie tylko:

  • Garnek po brokule i makaronie – czyli 2 w 1 bo woda po brokule się nadaje bo a) ciepła b) osolona

  • Patelnia po szpinaku i ew patelnia po-sosowo-kiełbasiana

  • Różnego rodzaju mieszadła i widelce – u mnie zawsze w dziwnych ilościac

  • Gęsiarka/naczynie żaroodporne – najbardziej zabrudzone naczynie w zestawieniu

  • Niekoniecznie brudne sztućce/talerz bo opcja jedzenie z gęsiarki/naczynie żaroodporne też daje rade



Co do sera, to chciałbym zauwżyć, że istnieje opcja nie-jadem-spleśniałego-sera :P To wszystko napisała Klaudia, z miasta, gdzie dziewce drżą przed smokiem :)

P.S.
Chętne dziewicę uratuję przed smokiem :D Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Calzzone - przepis konkursowy

Autor: misiuziu sobota, 29 stycznia 2011, 22:57 komentarze: (1)
Kolejny przepis konkursowy (tutaj więcej info o konkursie). Tym razem od Anki z Opola. To ja może będę cytował :)

Studiuję edukację artystyczną w zakresie sztuk plastycznych. jestem na 2gim roku i powinnam się uczyć na metodykę edukacji plastycznej i skończyć rzeźbę. To zrobiłam calzzone. Efekt jest taki, że z racji bycia blondynką obdarzoną cycem, którego ekspozycja powinna mi pomóc w zdobyciu zaliczenia "na piękne oczy i oczy" bo nie uśmiecha mi się uczyć, kiedy mogę się nie uczyć :)

CIASTO na 3 osoby - kobietki i facet jedzący każde ilości jak prosię tuczne :) + dziewczyny mają co zjeść na śniadanie z tego obiadu

  • 400 jakiejś miary mąki co dla mnie znaczy pół kilo bez trochę

  • żółtko jajka (białko zostawić)

  • mleko 200 ml a dodałam jeszcze pół kubka z łyżką masła (margaryny do smarowania)

  • drożdże tak niecałe pół kostki

  • łyżka cukru

  • łyżeczka soli

  • i efekt specjalny - ciasto się doprawia bazylią tak z łychę, i pieprzem tak trochę i jeszcze co się chce





Miesza się to wszystko, jak się lepi do łap to dodać trochę mąki aż się lepić przestanie i odstawia w ciepluchne miejsce w naczyniu co go czymś przykryć trzeba tak na pół godziny a może więcej aż się zrobi nabrzmiałe i cudnie duże i ach!

FARSZ
myślę, że co się da to będzie dobrze
ja dałam:

  • 6 kabanosów pociętych

  • boczek 9 plasterków w kostkę pociętych

  • 3 plasterki szynki w kostkę

  • 2 kawałki papryki konserwowej

  • 1 cebula

  • 5 ząbków czosnku

  • pieczarki z 5 sztuk

  • resztka obiadu chyba z poniedziałku: KURZY CYCEK z pieczarkami w śmietanie

  • kukurydza pół puszki

  • przyprawy różne takie co by było dobre



i to się wszystko miesza.




Wałkuje się flaszką ciasto (podzielone wcześniej na tyle kawałków ile calzzone chcieć my chcemy) w kółko. Ważne, aby zadbać o namączanie zarówno flaszki jak i blatu stołu co by się nie kleiło. Dajemy owy placek na blachę, tak żeby pół placka co jest częścią przykrywającą raczej nie dotykał blachy i w tym momencie włączyć piekarnik na 200 stopni dajemy na blachę farsz jak na pieroga posypujemy serem żółtym
i następuje element zamknięcia tego - robimy to z pieśnią na ustach dobrze działa woda bo skleja ciasto na koniec maluje się delikatnie zbełtanym białkiem i sru do piekarnika na około 20 minut.




Zbrudzone naczynia i nie tylko - to się tylko wydaje, że dużo, bo:

  • garnek w którym mieszałam ciasto

  • deska i nóż

  • patelnia gdzie mieszało się farsz

  • łycha do mieszania farszu

  • kubek na mleko

  • i 3 talerze i 3 noże co się jadło


i już :)

A ja muszę, no muszę dodać dwa słowa :P Określenie "sru do piekarnika" mnie zmiażdżyło :) Co do egzaminu i jego zdawania na piękne "oczy" - trzymamy "oczy"... znaczy ten, kciuki chciałem powiedzieć :P Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Sałatka Impresja, przepis konkursowy

Autor: misiuziu czwartek, 27 stycznia 2011, 19:43 komentarze: (0)
Tak! W końcu się doczekałem pierwszego przepisu na konkurs! Swoją drogą - czy Wy macie za dużo kubków, że nie piszecie? :P Przepis dostałem od Justyny.

Składniki:

  • zielona sałata

  • grzanki

  • żółty ser

  • pomidor

  • oliwa z oliwek

  • filet z kurczaka

  • cytryna



Żółty ser trzemy na tarce, pomidor kroimy w szersze paseczki.Fileciki z kurczaka pieczemy na patelni. Sos robimy mieszając cytrynę z pieprzem, solą, oliwą z oliwek i cytryną. Wszystkie składniki łączymy ze sobą i polewamy sosem.



Nie byłbym sobą, gdybym nie napisał paru słów od siebie :) Jak widać na załączonym obrazku (głównie po jego wielkości) potrawa jest mała. Wiem, że gotowanie nie jest wielką filozofią, ale czytając ten przepis miałem wrażenie, jakby był napisany, jako obowiązkowa praca na język polski. Nuda. Nie wspominając o tym, że cytrynę mieszamy z cytryną.

Na koniec jeszcze mój przepis na sałatkę z kurczaka.

Zbrudzone naczynia i nie tylko:

  • tarka

  • deska do krojenia i nóż

  • patelnia

  • miska

  • coś, w czym mieszaliśmy sos

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Pokaż cycki! Czyli konkurs z nagrodami

Autor: misiuziu piątek, 21 stycznia 2011, 21:38 komentarze: (1)
Jeśli liczysz na to, że od razu powiem o co chodzi z tym konkursem, to się zawiedziesz :P Najpierw historia (długa i nic nie wnosząca). Podczas ostatniej sesji letniej, prowadziłem cykl wpisów, pod wdzięczną nazwą "Rzuć studia, zostań ninja". Seria zakończyła się sukcesem - mnóstwo studentów znalazło ciekawsze zajęcie od uczenia się do egzaminów (czytanie bloga, albo wykonywanie przepisów). Postanowiłem zatem akcje powtórzyć, ale co by nie było nudno, lekko ją modyfikuję ;)

Tym razem, to Wy podajecie przepisy :) Macie okazję do odciągnięcia się od nauki w bardzo ważnym celu - nie musicie dziękować :P To może ja przedstawię warunki konkursu.



Regulamin
1. Trza wyrazić chęć wzięcia udziału w konkursie, wysyłając mi maila z przepisem na adres plum.ziu(słoń)gmail.com . Tytuł maila 'Pokaż cycki - konkurs'.
2. Trzeba być na tyle inteligentnym, żeby domyślić się, co oznacza (słoń) w puncie pierwszym.
3. Przepis (przynajmniej forma jego opisania) musi być Twoja. Jak go po prostu skąd skopiujesz - to nie ważne jakie cycki masz - na pewno nie wygrasz.
4. W mailu należy podać swoje imię oraz miasto, w którym przebywacie. Ewentualnie, co studiujecie i do jakiego egzaminu się właśnie nie uczycie.
5. Trzeba również dopisać taka formułkę:
Oświadczam, iż posiadam wszystkie prawa autorskie, do załączonego przepisu oraz pozwalam na jego publikację na ramach serwisu 'Studenckie gotowanie' (http://student-gotuje.blogspot.com). Jednocześnie oświadczam, że wszelkie roszczenia od osób trzecich, odnośnie nielegalnego wykorzystania utworu (przepisu), zostaną rozpatrzone bez udziału serwisu 'Studenckie gotowanie'.
Tłumacząc na polski - jak przepisu nie napiszesz sam/sama, masz przejebane.
6. Wnioskuję o skrócenie regulaminu, bo ma już za dużo punktów! Kto to w ogóle przeczyta?
7. Konkurs trwa do odwołania, które nastąpi prawdopodobnie z końcem lutego.
8. W skład jury wchodzą - jeszcze nie wiem, ale na pewno ja :P Ocena będzie subiektywna (jak zawsze) i zależeć będzie od wielu czynników. Nie jest powiedziane, że najlepszy przepis, to ten najsmaczniejszy :)
9. Przepisy będą zamieszczane na bieżąco na blogu (chyba, że mi się w ogóle nie spodobają)

To tyle o głupotach. Teraz rzeczy ważne. Nazwa konkursu wzięła się, od potrawy zawierającej piersi z kurczaka i od zdjęcia tej potrawy, która powinniście podesłać. To chyba było oczywiste od początku, prawda? ;> Zawsze można zrobić coś, bez tych piersi - nie będę restrykcyjny (trudne słowo) aż tak bardzo. Fajnie by jednak było, gdybyście załączyli zdjęcie - kobiety cycków, faceci - piersi z kurczaka. Dziewczyny, zrozumcie to zdanie jak chcecie :)


żródło http://www.flickr.com/photos/superchic001/89352623/


A teraz najważniejsze - nagrody :) Jak by ktoś nie zauważył, to powtórzę dużymi literami:

NAGRODY



Do wygrania jest jedyny i niepowtarzalny, oryginalny, limited edition i w ogóle wyjechany w kosmos kubek z logiem 'Studenckiego gotowania'. Takiego to nigdzie nie kupicie! Chcecie zobaczyć zdjęcie? Ja też :P Na razie grafik przygotowuję mi projekt - później będę kubki zamawiał i na pewno je pokaże. Jedno jest pewne - będą zajebiste :) Drugi kubek będę miał ja i będę z niego codziennie pił herbatę zieloną - możesz zatem pić ja ze mną synchronicznie, z takiego samego kubka, niezależnie od tego, gdzie aktualnie przebywasz. Fajnie prawda? :)

Kubek wyślę na podany adres (później będę o niego prosił) lub wręczę osobiście (wszystko zależy, gdzie będzie się znajdować osoba wygrywająca).

Przewiduję także nagrodę dla kogoś, z fanów 'Studenckiego gotowania' na facebooku. Jaką i na jakich zasadach - jeszcze do końca nie wiem :P Ale na pewno coś będzie (później o tym napiszę).

To ja idę czekać na maile - nie uczcie się! Wysyłacie przepisy :) Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

WOŚP - podsumowanie akcji

Autor: misiuziu , 20:33 komentarze: (0)
Skończyło się - trochę szkoda, bo fajnie było :) Takie małe podsumowanie zrobię.

Sprzedaliśmy się wszyscy, za niewiarygodną kwotę 1032 PLN. Aż człowieka kusi, żeby sprzedawać się częściej :D Wszystkie aukcje zostały opłacone - dziękuję licytującym za odpowiedzialność i takie tam.

Kwotą tą pobiliśmy zeszły rok ponad dwukrotnie. Jestem z nas dumny. Podobnie jak w zeszłym roku, najdrożej sprzedał się Bartek ze Szczecina - było ponad 300 zł za obiad z nim (ciekawe, co ugotuję). Największy bój w ostatnich minutach toczył się o Wojtka (tego, z którym mieszkam). Oglądając zakończenie tej aukcje miałem strasznie dużo radochy :)

Co tam jeszcze? Zainspirowaliśmy naszym czynem dziewczyny - ja nie chciałem ich sprzedawać (czułbym się, jak rasowy alfons), więc sprzedały się same. Jak wiadomo, dziewczyny to towar luksusowy, więc najdroższa z nich, sprzedała się prawię za tyle, co my w 16 ;P Gratulujemy, szczerze i z głębi serca - w końcu pieniądze idą na dobry cel. Jednocześnie chciałem zauważyć, że dziewczyny miały łatwiej, bo mają cycki.

Chciałbym podziękować wszystkim, którzy licytowali w aukcjach, wszystkich kolegom, za to, że chcieli się sprzedać oraz wszystkim, którzy w jakiś sposób przyczynili się do promocji akcji - a było tych osób bardzo wiele i mało którą znam. No, ogólnie to było zajebiście i mam nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej ;)

To jeszcze piosenki dwie na koniec - najpierw kolegi, który także dał się sprzedać:




Na sam koniec piosenka, która mi dzisiaj wpadła w ucho przez przypadek (zdecydowanie mniej drastyczna od poprzedniej ;P )



A teraz dwa słowa do dziewczyn, które nie licytowały. Żałujcie :) Najbliższa okazję do poprawy swojego zachowania będzie miały dopiero za rok :P Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

WOŚPowanie - gotowałem ja, koobak. Bajerancki szpinak.

Autor: koobak sobota, 15 stycznia 2011, 18:25 komentarze: (5)
Przepis, który poniżej prezentuję, wykonałem dla zwycięzcy aukcji. Jako, że wylicytował mnie znajomy, który ma kuchnię wyposażoną gorzej niż moją, więc gotowałem u siebie (wbrew warunkom przedstawionym na aukcji).
Pierwotnie planowałem zrobić roladki drobiowe zapiekane z bajeranckim nadzieniem + jeszcze fajniejszy deser. Ale, że moja gigantyczna kuchnia pozostawia wiele do życzenia, zostało przy zmodyfikowanym daniu głównym.

Składniki:
  • masło
  • płatki migdałowe - opakowanie 100g
  • szpinak mrożony - opakowanie 400-450g
  • 3 ząbki czosnku
  • pół szklanki mleka
  • mięso: 2 cycki kurczęce (ok 25 dag)
  • sól i pieprz

1. Dwie łyżki masła rozpuścić w garnku (w międzyczasie zachwycić się aromatem masła) i wrzucić na to mrożony szpinak z wora - skręcamy gaz pod patelnią, żeby spokojnie się rozpuszczał.

2. Trzy ząbki czosnku obieramy i kroimy na cienkie plasterki. Solidnie pieprzymy i solimy (z obu stron)! Właśnie to jest patent. Po tak spreparowanym czosnku (przynajmniej mi) nie odbija się nim i nie daje z aparatu mowy jego charakterystycznym zapachem (po zjedzeniu i umyciu zębów można się bez problemu całować).

3. Podkręcamy gaz pod garnkiem i rozmrażamy do końca szpinak. Jak się rozmrozi, szpinaczek solimy (3-4 szczypty), pieprzymy (1 szczypta), wrzucamy czosnek i migdały. Dolewamy mleko, mieszamy dokładnie, gaz zmniejszamy i zostawiamy, żeby się gotowało i odparowywało. Całość należy pilnować, żeby nie przypalić.

4. W tzw. "międzyczasie" cycki myjemy, kroimy (ja pokroiłem je na większe kawałki - lubię widzieć co jem), wrzucamy na patelnię i obsmażamy na roztopionym maśle ze wszech stron. Jak się zetną wrzucamy na patelnię nawet nie do końca odparowany szpinak i dusimy, aż szpinak nabierze odpowiednio gęstej konsystencji, a cycki stracą surowość. Dobrze skontrolować, czy nie dodać jeszcze trochę soli i pieprzu. Jeśli zbyt szybko odparuje, wówczas należy podlać mlekiem.

Podawać zależnie od upodobań - jak się chce. Ja ostatnio mam fazę na brązowy ryż. Droższy od białego, ale nie klei się i ma fantastyczny smak. W tym daniu idealnie współgra z migdałami w szpinaku. Podane składniki wystarczą na obiad dla 2-3 średniożarłocznych osób.

Zbrudzone naczynia i nie tylko:
  • garnek
  • patelnia
  • deska
  • nóż
  • łyżka do mieszania
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Faceci sprzedają się na WOŚP - ciąg dalszy

Autor: misiuziu piątek, 7 stycznia 2011, 21:01 komentarze: (0)
Jak to zawsze bywa, nie da się wszystkiego zrobić na raz - więc przyszła pora na wystawienie jeszcze paru osób :) Ale zanim do tego dojdziemy, należy wspomnieć, że Panie także gotują dla WOŚP. Trzymamy za nie kciuki :)

A teraz do aukcji :)











Kamil, student pracujący z Warszawy. Odnośnie tego, co oferuję (i o sobie słów parę) napisał tak:
"Lubię bardzo gotować chociaż nie zawsze mam na to czas. Bardzo dobrze wychodzą mi dania łączące kurczaka i ryż, spaghetti i zupy.
Jednak moim ulubionym jest łosoś w śmietanie i koperku plus zupa warzywna.
Mogę też zaprosić na kawę, herbatę lub złocisty płyn z bąbelkami ;)
Po kolacji rozmowa przy filmie i lub lampce wina :)
Mogę zapewnić nocleg, na osobnym łóżku oczywiście."

Tutaj link do aukcji :)


Bartek - kolega z pracy. Długo się zastanawiał, ale w końcu się zdecydował. Obszedł wszystkie swoje wymówki - najlepszy przykład, że chcieć to móc :) W ramach sprzedaży siebie, oferuję obiad w sobotę (którąś, pasującą wszystkim) i na pewno zrobi na nią coś dobrego :) Tutaj macie link do aukcji.


To już chyba tradycja, że zawsze ktoś w trakcie trwania akcji, zdecyduję się jednak wystawić. Ty razem jest to Radek. Przyszły student.Lubi przygotowywać i serwować szybkie potrawy. Jego specjalność to hamburgery.Aby przygotować zupę urabia się po łokcie, brudząc jedną miskę i łyżkę.
Miłośnik motoryzacji z przed 1990 roku. Tutaj link do aukcji - po pozwólcie zostać mu w tyle! Radek jest z Krakowa.


Marek z Warszawy, o sobie napisał tak:
"Nie umiem tańczyć, ani śpiewać. Biegałem przez 7 lat trenująclekkoatletykę i do tej pory pozostał mi metabolizm w związku z czym mogę zaproponować wypad na pizzę gdzieś na mieście. 22-letni instruktor, zajmujący się dziećmi na sportowych wyjazdach (głównie łucznictwo) przez co nie ma mnie pół roku w stolicy, ale teraz mając okazję się sprzedać dla WOŚP, zrobię to z przyjemnością." a tutaj, link do aukcji.



Kuba z Krakowa. "student PK coś naprawi coś zepsuje, ugotuje i umyje" - czyli tak, po wygraniu wybieracie jedną z 3 opcji - albo gotuję (smacznie zdrowo i w ogóle) u Cię lub u Niego, albo umyję okna (czemu nie mogę licytować swoich własnych aukcji?), albo posprząta. Usługa kompleksowa, jakby ktoś się bał tego, co ugotuję :) Tutaj link do aukcji.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz

Sprzedaję się, po raz kolejny - WOŚP

Autor: misiuziu środa, 5 stycznia 2011, 20:32 komentarze: (33)
To już się prawię tradycja zrobiła - w tym roku po raz trzeci ('czeci' jakby to powiedziała Pani na dworcu w Krakowie), się sprzedaję. Jak zwykle robię to dla dzieci. I wciągam to swoich znajomych (i nie tylko). Zachęcam wszystkich, którzy mogą coś podobnego zaoferować na aukcji (lub w jakikolwiek inny sposób mogą pomóc) - zróbcie to. Z mojej strony mogę Was zapewnić, że na pewno o tym napiszę (jak tylko do mnie napiszecie plum.ziu@gmail.com ).

Tak to wyglądało w zeszłym roku. Całkiem pozytywnie :) Bogatszy o doświadczenia z roku poprzedniego - jeśli nie masz zamiaru płacić, nie licytuj. Aukcje traktuję jako przyjemną formę pomocy - nie mam zamiaru nikogo ścigać, o to, że nie zapłacił za aukcję, ale jeśli nie masz zamiaru płacić - daj szansę zrobić to innym.

Pamiętajcie! Robimy to dla dzieci, więc nie żałujcie sałaty - my dajemy całych siebie :) Dość smentów - czas na przedstawienia 'mięsa' na sprzedaż :)

Wojtek - mój współlokator. No i sumie to powinno wystarczyć za rekomendacje - ja z leszczami nie mieszkam :) Chodzi po górach, pływa po jeziorach, podróżuję, w tym roku był w Iranie, Armenii i Gruzji, od tak, bo miał ochotę. I jeszcze w Gorganach :) Opisuję też swoje podróże (dopiero zaczyna, ale znając go, wyjdzie z tego całkiem fajny serwis). A teraz najważniejsze - świetnie gotuję (wiem, bo jak go nie ma, to podjadam mu obiad :P ). Link do aukcji o tutaj :)


Wojtek z Madrytu :) Oferuję posiłek w tymże mieście, pod warunkiem, że odbędzie się on do końca lutego. Zapewnia posiłek oraz nocleg - transport w zakresie własnym. Może nic nie ugotuję, ale na pewno będzie przyjemnie :) Tutaj link do aukcji.


Jagger - albo inaczej Marcin. Kolega ze studiów i w ogóle :) Podobno nie umie gotować, ale kto by się przejmował :P Przecież nikogo ni otruję... mocno :D Zapewnia posiłek, ewentualny nocleg (odstąpi łóżko i będzie spać na podłodze) oraz wypad na piwko lub zwiedzanie Szczecina. Tutaj macie linka, róbcie z nim co chcecie (z linkiem, nie Jaggerem :P ). Chciałem jednocześnie powiedzieć, że jest marnym fotografem i na pewno lepiej gotuję :)


Bartek, kolega żeglarz. W zeszłym roku został gwiazdą, sprzedając się za największą kwotę z nas wszystkich. Na obiad przygotował polędwiczki drobiowe w sosie (jakimś takim egzotycznym), do tego wino, a na deser bodajże lody. Jak opowiadał o tej kolacji - była warta tej ceny :) W tym roku na pewno ugotuję smaczniej - jak przebijecie cenę z zeszłego roku. Macie linka i licytujcie :)


Paweł, powszechnie zwanym kokolin - kolega ze studiów z grupy (tej, od specjalizacji). Człowiek, który idealnie wpasowuję się w klimat bloga oraz tej aukcji. Wyluzowany, chcący pomóc innym, nie mówiący 'czy ja wiem...'. Jest grafikiem oraz muzykiem (basista) - w sumie to nie może się zdecydować, kim chce być :) Sprzedaję posiłek, przygotowany przez niego samego, który zostanie skonsumowany w jego towarzystwie. Nic tylko licytować :)


Do kupienia jest także Michał... znaczy się kolacja z nim. O umiejętnościach kulinarnych, w zeszłym roku, Michał napisał tak "Niestety moje talenta kulinarne kończą się na zaparzeniu herbaty i maksymalnie zrobieniu jajecznicy, no, może jeszcze zrobieniu parówek ;) ", jednak po jednej z ostatnich publikacji, muszę stwierdzić, iż kłamał :).W ramach ekwiwalentu (jak się jednak nie skusisz na to, co ugotuje) proponuje wyskoczenie na pizze i piwo. W zeszłym roku także sprzedałem Michała - tak się złożyło, iż dziewczyna, która wygrała, jest teraz jego lepszą połową. A Michał napisał jeszcze "Aha, i napisz, że jeżeli wygra jakiś facet to zamiast kolacji proponuję wypad na "upodlenie" się w pobliskim pubie.(...)Gejom serdecznie dziękuję za udział. Sweterek wcale nie jest gejowski.". Licytujcie zatem.



Wojtek - kolega, koleżanki kolegi - czyli bardzo bliski znajomy :P Tak serio to miły człowiek poznany na jakiejś imprezie u mnie na stancji. Link do aukcji. Nie mam pojęcia co zaserwuję na obiad, czy przenocuje kogoś w swoim łóżku i w ogóle - bo nie udało mi się z nim skontaktować. Ale na pewno jest chętny do gotowania, bo się zgodził i pozował do fotki :)


Damian - kolega ze starej pracy. W związku z wykonywaną w tym czasie pracą, ma sprawnie rozwinięty narząd mowy (ja, jak i on, byliśmy akwizytorami). Można powiedzieć, że pracuję językiem (i nie pracuję na poczcie liżąc znaczki). Na posiłek, który ugotuję proponuję kopytka. Kopytka! Ja bym się skusił. W razie czego można zmienić danie, ale po co? :P Tutaj link do aukcji.


Wojtek numer 3, także z Krakowa (zauważam, iż w Krakowie, to dużo Wojtków jest:P ). Kolega z pracy... póki z niej nie zrezygnował. Wyjechał na pół roku do Hiszpanii uczyć się języka i wygrzewać na plaży (zamiast minus 15 miał 15 stopni ciepła). Zawsze uśmiechnięty, z głową pełna pomysłów i gotować też potrafi :) Jadłem zrobione przez niego grillowane piersi z kurczaka - pycha! (swoją drogą to jedna z niewielu rzeczy, które pamiętam z tej imprezy :P ). Posiłek odbędzie się razem z jego dziewczyną... lub bez niej (chyba jeszcze nie wie, że Wojtek się sprzedaję). Macie linka i licytujcie.


Jakub - pospolicie zwany koobak :) Jeden ze współtwórców bloga. Rekomendacja sama w sobie - wiadomo, że ze mną piszę tylko najlepsi :) W tym roku również się sprzedaję. Robi genialną pizze, więc polecam go o nią zmaltretować. Chociaż obojętnie co ugotuję, będzie genialne :) Ostatnio zaczął pisać bloga o szybkim czytaniu. Fajnie się czyta :) Coś zostaję mi rzec? Licytować, ale już! :P




Na sam koniec ja, w osobie własnej :) Tutaj link do aukcji.Ciężko się reklamować, więc zostawię to innym :)

Jagger napisał:
"Nie ważne co miałaś w życiu w ustach, misiek na pewno cie zaskoczy."

kokolin napisał:
"Żarliwy miłośnik męskiej biżuterii oraz zwierząt futerkowych. Jego liczne związki dowodzą o posiadaniu niewielkiej ilości pochodnych empatii, elokwencji lub nawet świadczą o pewnej atrakcyjności. W domu spokojny, wyważony - posiada skłonności introwertyczne z licznymi dewiacjami."

Wojtek, współlokator napisał:

"Rumiany chłopak z pomorskiego Miastka (małe Miastko, duża litera). Błyskawicznie wymyśla półtuziny bombowych pomysłów i chwacko je realizuje. Przebojowy, młodzieżowy, zdrowy i kolorowy, fryz najeżony, ubiór dobrze skrojony."

koobak napisał:
"Tomek - Pomorzanin z grodu Kraka, wysokogórski żeglarz nieszuwarowy. Od roku nabywa praktyki w przyrządzaniu przepysznej smoczyzny."


DODANE:
To już chyba tradycja, że zawsze ktoś w trakcie trwania akcji, zdecyduję się jednak wystawić. Ty razem jest to Radek. Przyszły student.Lubi przygotowywać i serwować szybkie potrawy. Jego specjalność to hamburgery.Aby przygotować zupę urabia się po łokcie, brudząc jedną miskę i łyżkę.
Miłośnik motoryzacji z przed 1990 roku. Tutaj link do aukcji - po pozwólcie zostać mu w tyle! Radek jest z Krakowa.


Kamil, student pracujący z Warszawy. Odnośnie tego, co oferuję (i o sobie słów parę) napisał tak:
"Lubię bardzo gotować chociaż nie zawsze mam na to czas. Bardzo dobrze wychodzą mi dania łączące kurczaka i ryż, spaghetti i zupy.
Jednak moim ulubionym jest łosoś w śmietanie i koperku plus zupa warzywna.
Mogę też zaprosić na kawę, herbatę lub złocisty płyn z bąbelkami ;)
Po kolacji rozmowa przy filmie i lub lampce wina :)
Mogę zapewnić nocleg, na osobnym łóżku oczywiście."

Tutaj link do aukcji :)


Bartek - kolega z pracy. Długo się zastanawiał, ale w końcu się zdecydował. Obszedł wszystkie swoje wymówki - najlepszy przykład, że chcieć to móc :) W ramach sprzedaży siebie, oferuję obiad w sobotę (którąś, pasującą wszystkim) i na pewno zrobi na nią coś dobrego :) Tutaj macie link do aukcji.


Marek z Warszawy, o sobie napisał tak:
"Nie umiem tańczyć, ani śpiewać. Biegałem przez 7 lat trenująclekkoatletykę i do tej pory pozostał mi metabolizm w związku z czym mogę zaproponować wypad na pizzę gdzieś na mieście. 22-letni instruktor, zajmujący się dziećmi na sportowych wyjazdach (głównie łucznictwo) przez co nie ma mnie pół roku w stolicy, ale teraz mając okazję się sprzedać dla WOŚP, zrobię to z przyjemnością." a tutaj, link do aukcji.



Kuba z Krakowa. "student PK coś naprawi coś zepsuje, ugotuje i umyje" - czyli tak, po wygraniu wybieracie jedną z 3 opcji - albo gotuję (smacznie zdrowo i w ogóle) u Cię lub u Niego, albo umyję okna (czemu nie mogę licytować swoich własnych aukcji?), albo posprząta. Usługa kompleksowa, jakby ktoś się bał tego, co ugotuję :) Tutaj link do aukcji.


I ostatnia rzecz na koniec - trafiła mi w ręce piosenka - idealnie pasuję do tej akcji. Niniejszym, ogłaszam ją hymnem tego bloga :) Do hymnu!


P.S.
Dajcie znać o aukcjach komu tylko możecie :)

Uwaga, uwaga! pomimo tego iż ja nie sprzedaję kobiet, to one postanowiły się zorganizować same :) Tutaj możecie się dowiedzieć więcej. Klikać i licytować :) Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dodaj komentarz
ananas (3) aromat do ciasta (2) bagietka (3) bakalie (1) banany (2) bazylia (1) biała fasola (2) białka (1) bita śmietana (1) boczek (11) boczniak (1) bób (1) brokuły (2) brzoskwinia (1) bulion (1) bułka (5) bułka tarta (13) buraki (1) cebula (46) chili (4) chińszczyzna (1) chleb (13) chleb razowy (1) chrzan (1) ciastko (1) ciasto francuskie (3) ciemna fasola (1) cola (2) cukier (31) cukier puder (5) cukier waniliowy (6) cukierki (1) curry (2) cynamon (5) cytryna (8) czekolada biała (1) czekolada gorzka (7) czekolada mleczna (3) czereśnie (1) czerwona fasola (2) czosnek (35) drożdże (10) dżem (1) fasolka szparagowa (3) gałka muszkatołowa (1) gotowanie na kolanie (4) goździki (2) granulat sojowy (1) groszek (7) gruszka (1) grzanki (1) grzyby (2) grzyby suszone (1) herbata (2) herbatniki (2) imbir (2) jabłko (9) jajko (62) jogurt (1) jogurt grecki (1) jogurt naturalny (2) kabanosy (1) kakao (6) kalafior (1) kapusta (3) kapusta kiszona (3) kapusta pekińska (4) karkówka (1) kasza manna (5) kaszanka (1) keczup (4) kiełbasa (16) kminek (2) kolendra (2) koncentrat pomidorowy (9) konserwa (1) koper (2) korpus z kurczaka (1) kostka rosołowa (24) kotlet schabowy (1) kotlety sojowe (2) krakersy (1) krewetki (1) kukurydza (7) kurki (1) kuskus (1) liście czarnej porzeczki (1) liść laurowy (1) lód (3) lubczyk (1) łopatka (1) łosoś wędzony (1) maggi (1) majeranek (2) majonez (8) mak (1) makaron (27) marchewka (12) margaryna (8) marihuana (1) marmolada (1) masło (36) mąka (44) mięso (2) mięso mielone (8) mięta (1) migdały (1) miód (3) mleczko kokosowe (1) mleko (20) mleko w proszku (1) mozzarella (1) mózg (1) nachos (1) nać pietruszki (1) naleśniki (3) ocet (1) ocet winny (1) ogórek (5) ogórek kiszony (4) olej (75) oliwa (7) oliwki (4) oregano (1) orzechy laskowe (1) orzeszki solone (1) otręby (2) owoce (1) paluszki rybne (1) papryka (16) parówka (5) patenty (9) pieczarki (12) pieprz (9) piersi kurczaka (19) pietruszka (6) piwo (4) płatki migdałowe (2) pomarańcza (3) pomidor (17) pomidory w puszce (1) pomidory w zalewie (2) por (3) predanie (8) proszek do pieczenia (16) przyprawa gyros (2) przyprawa meksykańska (1) rodzynki (2) rozmaryn (2) rum (1) ryba (1) ryż (16) sałata (2) schab (1) seler (1) ser (19) ser feta (4) ser pleśniowy (3) serek homogenizowany (1) serek topiony (1) serek wiejski (1) sezam (1) słodzik (1) słoiki (1) słonina (1) smalec (5) soczewica (1) sok (5) sok pomarańczowy (1) sok pomidorowy (1) sos boloński (1) sos czosnkowy (1) sos pomidorowy (2) sos sałatkowy (1) sos sojowy (1) sos vinaigrette (1) sos z torebki (1) sól (11) spirytus (2) surówka (2) suszone pomidory (1) syrop wiśniowy (1) szalotka (1) szałwia (1) szczypior (2) szpinak (4) szynka (4) śledź (1) śmietana (17) śmietanka (4) śmietanka 30% (3) tabasco (1) trat pomidorowy (2) truskawki (5) tuńczyk (3) twaróg (4) tymianek (2) tzatziki (1) vegetta (1) wafle (2) warzywa (4) warzywko (4) wino (6) wino białe (1) wiórki kokosowe (1) wiśnie (4) włoszczyzna (7) woda (13) wódka (5) zacierka (1) zasmażka (2) ziemniak (19) zioła prowansalskie (2) zioło (1) zrazy sojowe (1) zupa w proszku (1) zupka chińska (2) żeberka (1) żółtko (1)
A niby kto to ma być?