Wszystkie składniki biorę mniej więcej na oko i zawsze mi wychodzi :) Zależy od upodobań i gustu, czy ciasto ma być bardziej "wodniste" czy mniej ;) Ergo:
Składniki na jedną dużą blachę ciasta:
- 2-3 jajka, lepiej 3, a jak ciasto się nie klei to 4, ale zwykle 3
- 2 szklanki mąki, jak jest za lepkie, to można dodać więcej
- 1 szklanka cukru, wg mnie ok, ale można więcej, jak ktoś lubi słodsze, najłatwiej utrzeć cukier puder, ale ten jest drogi, więc stosuję zwykły
- 5 dużych marchewek, wg gustu, ja lubię jak jest więcej
- drożdże do pieczenia, ew proszek, zwykle daje proszek, bo jest tańszy i łatwiej się miesza :
- trochę cynamonu (łyżka stołowa wystarczy), łyżka soli i sody
- parę łyżek stołowych kakao, można bez, ale wtedy ciasto gorzej smakuje i ma blady kolor
- 1 szklanka oleju (jak ktoś nie ma oleju, to może dać masło, tańszy wydatek, ale ja zawsze daję olej, a co!)
- trochę masła i bułki tartej
Ad rem. Najpierw zabieramy się za marchewki, obieramy i ścieramy b. dokładnie na tarce, jak nie mamy takiego urządzenia do miksowania warzyw, bodajże sokowirówka, chyba tak się to urządzenie nazywa, na szczęście rodzice takie mają, ergo najczęściej właśnie go używam, wychodzi z niego ze 2 szklanki soku (nie wypijać bo będzie potrzebny!), oraz masa "wiorków marchewkowych" (też nie zjadać!). Najcięższa robota za nami.
Następnie ucieramy ciasto. Wpierw jajka z mąką, powoli dodajemy cukier i inne sypkie składniki, dodajemy olej i dokładnie ucieramy na jednolitą masę (to też jest trochę pracochłonne niestety). Ew używamy miksera, jeżeli ktoś posiada, wtedy ucieranie staje się mniej pracochłonne. Dodajemy do tego marchewki starte oraz sok, wtedy ciasto będzie po upieczeniu bardziej "wilgotne" i "rześkie", a nie takie suche. Znów ucieramy i dokładnie mieszamy, oczywiście mieszamy też kakao. Ma wyjść jednolita, lekko brązowa masa, nie za sucha. Jak będzie sucha, można dodać trochę mleka.
Nacieramy blachę do ciasta masłem, by była wszędzie śliska i błyszcząca, a potem posypujemy bułką tartą (nie za dużo). Wlewamy ciasto (a może przekładamy?)
na blachę i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na godzinę na 180 stopni. Finito naszej pracy. Po tym czasie powinno być lekko wyrośnięte i smakowite ;) Bon apetit!
Zbrudzone naczynia i nie tylko:
- miski w których robiliśmy ciasto
- szklanki
- mikser/sokowirówka
- blacha
- cała kuchnia :)