Składniki:
- ziemniaki
- marchew
- masło
- cebula
- boczek
- czosnek
Ziemniaki i marchewkę obieramy. Następnie kroimy w plasterki. W sumie to właśnie chciałem zrobić ziemniaki w plasterkach, ale nie dogadałem się z Wojtkiem (który podróżuję stopem). Z naszego niedogadania wyszły plasterki 1-1,5cm. I na takie trzeba to pokroić :)
Wrzucamy to do osolonej wody i gotujemy. Gotujemy, aż marchewka i ziemniaki zmiękną. Wspominałem, że marchewkę wrzucamy dopiero chwilę później? Pewnie wspominałem :P W tak zwanym między czasie, obieramy cebulę i czosnek, a następnie kroimy to na plasterki albo coś koło tego. Boczek (najlepiej podwędzany) kroimy w kostkę. Wrzucamy na patelnie boczek i trochę jakiegoś tłuszczu. Masło nadaję się wprost idealnie :)
Chwilę go podsmażamy, później dorzucamy cebulę i ziemniaki (marchew i czosnek też) i jeszcze masła (bo na pewno jest za mało). Mieszamy i czekamy aż cebula zmięknie. Mieliśmy trochę mocniej ugotowane ziemniaki niż bym chciał - ale się okazało, że dobrze :) Lekko rozpadające się ziemniaki zmieszane z tłuszczem świetnie łączyły pozostałe składniki potrawy.
Dodajemy do tego soli oraz mnóstwo przypraw. Pieprz ziołowy, liść laurowy, ziele angielskie - to chyba u nas trafiło na patelnie. Pyszne wyszło strasznie :) Polecam wszystkim.
Zbrudzone naczynia i nie tylko:
- garnek
- deska i nóż
- patelnia
- talerz i to czym jemy