Ale to nie wszyscy! Czekam jeszcze na parę osób, które dosyłają zdjęcia. I na mnóstwo osób, które się zdecydują w ostatniej chwili :)
I dawajcie znać wszystkim znajomym - tym, którzy chcieli by nas kupić i tym, którzy chcieli by się sprzedać.
A teraz to na co wszyscy czekają - faceci na sprzedaż.
Wojtek - jak mieszkałem w Krakowie, to był moim współlokatorem, jak pływaliśmy po Mazurach był kapitanem, a teraz jest po prostu przyjacielem. Mówił, żebym dał podobny opis jak w zeszłym roku - i chyba naprawdę myślał, że go posłucham :P Wojtek świetnie gotuję, w tym roku zrobił jakieś 17 tyś km stopem, zdobył pięciotysięcznik w jeansach i odwiedzał kraje, które nie istnieją. A wszystko to opisuję tutaj - warto poczytać. Z ciekawych faktów należy jeszcze odnotować, że w wakacje chce przejechać północną Afrykę w wszerz. Na rowerze. A tutaj można go licytować.
Stachu - warto by było coś sensownego o nim tutaj napisać, ale przecież go nie znam :P Dredy do pasa używane w charakterze poduszki, strasznie pozytywny człowiek. Widziałem go dwa razy w życiu a strasznie polubiłem. Aha, miałem napisać, że jest rastamanem (bo laski na to lecą :P). Oferuję on na aukcji zrobienie tradycyjnego polskiego obiadu - cokolwiek to znaczy :) Tutaj możecie go licytować. I jeszcze jedno - obiad do odebrania w Toruniu.
Damian - pozytywnie nakręcony na to co robi leśnik i przyrodnik. Na codzień szlaja się po bagnach, lasach i tym podobnych, gdyż jak twierdzi "Chodzenie po bagnie wciaga". W ramach sprzedaży siebie oferuję wafle przekładane, a dla zainteresowanych przy wsuwaniu wafli kurs rozpoznawania podstawowych miejskich gatunków ptaków (jakich, zależy tylko od ptaków). Posiłek do odebrania w Krakowie, Kielcach bądź względnie innym miejscu kraju po wcześniejszym ustaleniu. I link do aukcji.
Paweł, powszechnie zwanym kokolin - kolega ze studiów z grupy (tej, od specjalizacji). Człowiek, który idealnie wpasowuję się w klimat bloga oraz tej aukcji. Wyluzowany, chcący pomóc innym, nie mówiący 'czy ja wiem...'. Jest grafikiem oraz muzykiem (basista) - w sumie to nie może się zdecydować, kim chce być :) Sprzedaję posiłek, przygotowany przez niego samego, który zostanie skonsumowany w jego towarzystwie. Nic tylko licytować :)
Pierwszy polski Singiel idzie na aukcje!(pierwsze odcinki). Pierwsze wrażenie wyrobisz sobie oglądając program, za to na żywo dopiero przekonasz się jaki jestem naprawdę. Mam nadzieję, że przyjemnie się zaskoczysz. Poznaj mnie na żywo a nie przez medialny pic jednocześnie dorzucając się dla dzieci :)
Trochę nietypowo, ponieważ w ramach wygranej licytacji zapraszam do warszawskiej restauracji Canton na szwedzki bufet w którego skład wchodzą przykładowo: kurczak w sosie słodko-kwaśnym w sezamie, tortilla, spaghetti bolognese, sałatka grecka, sałatka hawajska oraz dania z grilla.
Zależnie od płci osoby, która mnie wykupi całość możemy popijać winem bądź browarem, kwestia gustu i chęci :) I link do aukcji.
I jeszcze ja. Lekko pogięty, często się przeprowadzający. Lubię gotować choć nie umiem. I jestem strasznie skromny :) Iiii nie wiem co więcej napisać - poczytajcie bloga to będzie wiedzieć jaki jestem (szczególnie to i to) i co mogę zaoferować na obiad :) Link do aukcji. Zdjęcie trochę nie aktualne - urosły mi włosy :)
Druga partia:
Marcin - kursujący między Gdańskiem a Opocznem człowiek o nieograniczonej cierpliwości (w kuchni trochę też). Pasjonat wszystkiego po trochu, ze wskazaniem na elektronikę i żeglarstwo, współtwórca Piekarzynka. Na aukcji oferuje machnięcie dowolnego wybranego dania, na ten przykład lasagne (Rynn potwierdza jej rewelacyjność) wraz z zapewnieniem towarzystwa przy konsumpcji. W grę wchodzi również, jako bonus, upieczenie murzynka.
Obiad przygotować może w Opocznie, Krakowie lub Gdańsku, a jeżeli wylicytowana dla Orkiestry kwota będzie w miarę godziwa - również na miejscu w dowolnej części kraju, pod warunkiem zapewnienia minimum zaplecza kuchennego. I link do aukcji.
Grześ - kolega z liceum. Były zapaśnik - w tej chwili trenuję przyszłych zapaśników (z tego co wiem). Zabawny, wesoły, z ciętą ripostą (to podobna oznaka inteligencji). Na aukcji oferuję obiad ze swoją osobą - zakładam, że nie potrafi gotować, ale na pewno się postara :) Obiad oferuję u siebie w Swarzędzu - to gdzieś pod Poznaniem. I link do aukcji.
P.S. Na żywo wygląda lepiej, niż na zdjęciach :)
Agata tak opisała Michała:
"Michała kupiłam 2 lata temu i z całą pewnością mogę uznać ten wydatek za najlepszą inwestycję w moim życiu :) jako że WOŚP to jak najbardziej szczytna idea wypożyczę go jakieś odważnej osobie na jeden wieczór (!) i mogę zagwarantować, że ta osoba nie pożałuje! Z całą pewnością czeka ją uroczy wieczór w towarzystwie prawdziwego gentlemana o zabójczym uśmiechu, nie pozbawionego poczucia humoru :)
Co prawda Michał nie posiada wielkich umiejętności kulinarnych, ale za to zna parę fajnych knajpek w Szczecinie, więc naprawdę warto rozważyć opcję spędzenia wieczoru z Michałem :) I link do aukcji. I poczytajcie jego bloga.
Marcin - z tego co się orientuję to fizyk. Zna się na optyce (wiadomo, że nie tak dobrze jak ja, ale można mu to wybaczyć :P ). Do tego w planach ma wysadzenie wszystkich stacji benzynowych, żeby ludzie przesiedli się na rowery. Innymi słowy - chce uwolnić rower. Na obiad zaprasza w Krakowie i ugotuje coś rowerowego (pewnie starą dętkę :P). I link do aukcji.
Trzeci rzut:
Mateusz
Jako że kucharz ze mnie marny, postanowiłem wesprzeć WOŚP w nieco inny sposób. Oferuję wieczorną (lub nocną) wycieczkę do krakowskiego Aquarium. Zwyciężczyni otrzyma "bilet VIP", czyli zwiedzanie z możliwością przejścia przez drzwi z tabliczką "Tylko dla personelu", głaskanie węży i jaszczurek, karmienie żółwi, piranii i muren.
Jeśli wylicytowana kwota otrze się o przyzwoitość, zabiorę ze sobą gitarę i zaśpiewam Ci coś ładnego;).
Aspekt kulinarny...? Zamówimy pizzę, pozwolę Ci wybrać Twoją ulubioną;)
To Mateusz napisał - od siebie dodam, że mnie już oprowadzał po Akwarium i było warto - trzymałem na rękach węża, czego nigdy nie zapomnę :) I link do aukcji.
Oooostania tura :)

I na pewno ugotuję coś dobrego ;) I link do aukcji.
Zabiegany student dom...uczelnia..praca..dziwne że wystarcza mu dnia na to wszystko..zabiegane dziecko najlepiej złapać je za pomocą telefonu...czego byś nie potrzebował pomoże, postara się załatwić w miarę swoich sił i możliwości...prócz pracy bardzo dobrze czuje się trzymając w ręku kierownice, ciężko go z za niej wygonić...kulinarnie potrafi zepsuć wszystko lecz dla zwycięzcy aukcji postara się i zrobi coś dobrego;) I link do aukcji.
Dziwny jegomość, nie przeszkadza mu pora dnia ani też roku aby sobie dogodzić i zrobić grilla, czy to środek lata czy też zimy zawsze jest odpowiednia pora..zwycięzcą prawdopodobnie zostanie zaproszony na takowa imprezę;) lub tez jeśli ma na tyle odwagi może namówi go na przejażdżkę jednym z jego starych motorów (chyba sprawnym). I link do aukcji.
Pierwsza cała para, która chce się sprzedać w tym roku. Kiedyś sami organizowali już sprzedaż kolacji (tutaj możecie poczytać na ten temat). W tym roku sprzedają się za moim pośrednictwem. Gosia to rowerzystka miejska :)
Oferują "menu według uznania" w Krakowie lub Londynie. I link do aukcji.
Nazywam się Kuba i powiem to z dumą JESTEM Z WARSZAWY!! :) Prawie magister AWF. BMI=22.2, 5% tkanki tłuszczowej... Chodź pomóż mi przytyć!!!:D W kuchni mam dwie lewe ręce więc mikrofala jest nie zbędnym czymś aby zjeść coś ciepłego! Hmm możemy razem przypalić jajecznicę, zalać płatki mlekiem lub zjeść pajdę wielkiego chleba z masłem!:) Opcja numer dwa to coś dla ciała i dla ducha czyli Pizzeria na Nowolipkach.. Tradycyjna włoska kuchnia pełna wdzięku i polotu. Lasange, pizze czy inne makarony zjadać będziemy przy delikatnych brzmieniach bluesa, klasyki jazzu w wykonaniu Elli Fitzgerald czy Louisa Armstronga, a także Smooth Jazzu, a ze ścian przyglądać się nam będą fotografie znanych warszawskich artystów. Dla Pań zaoferuje Mołdawskie wino:), a dla Panów... Browar z kija. I link do aukcji.
Aukcję inne, zaprzyjaźnione i w ogóle.
Kolacja i zwiedzanie z Grzesiem - czyli jak ktoś za słabo szuka żeby wcześniej do mnie napisać :P
Trzech Pawłów do kupienia w Toruniu. Polecam szczególnie dlatego, że jeden z nich pomagał w tworzeniu tego bloga. Zna się na gotowaniu :)
