Składniki: (mniej więcej na porcje jak dla mnie)
- ziemniaki, koło 4 dużych
- łyżka mąki
- olej
- jajko
- sól
Zaczynamy od obierania ziemniaków. Obrane wrzucamy do jakiejś miski z wodą (żeby nie zbrązowiały). Myjemy ziemniaki i zaczynamy je trzeć. To jest najtrudniejsza część pracy. Za każdym razem mam potarte dłonie, a placki mają mała wstawkę mięsną. Trzemy ziemniaki na drobna masę (taką paćkę), ale można potrzeć to na trochę grubszej tarce (takiej jak ser na spaghetti), idzie to o wiele szybciej.
Jak już mamy masę ziemniaczaną to wybieramy łyżką wodę, która zebrała się w tej masie. Do masy dodajemy łyżkę mąki, chociaż jeżeli wybraliśmy prawie cała wodę to można zrezygnować z mąki. Dodajemy jajko i soli (tak, dla smaku). Można też dodać pieprzu, ale tylko i wyłącznie jeśli masz zamiar robić placki na słono.
Na rozgrzany olej kładziemy masę. Na patelnie można zmieścić mniej więcej 3 placki (to też zależy od wielkości patelni). Jeden placek to jedna łyżka masy ziemniaczanej. Kładziemy 3 łyżki na patelnie (każda łyżka niezależnie) i rozpłaszczamy masę na patelni. Mam nadzieję, że za bardzo tego nie skomplikowałem. Smażymy z obu stron na złocisty kolor.
Placki je się ze śmietaną i cukrem, lub na ostro. Ja lubię potrzeć na nie ser jak jeszcze są ciepłe i polać to keczupem.
Zbrudzone naczynia i nie tylko:
- miska
- patelnia
- talerz
- tarka
- widelec, łyżka