Tak mnie naszło, że postanowiłem zrobić krótki "kurs" (nie wiem czy to dobre słowo) odnośnie gotowania w wersji studenckiej. Na razie kurs ma 7 części i jest przedsmakiem książki, która rodzi się w wersji bardziej materialnej (trochę w bólach, ale nikt nie mówił, że poród jest łatwy).
Zachęcam do zapisywania się na kurs (w bocznym pasku). A teraz parę słów jak to działa.
Polityka Prywatności
Zapisując się na "kurs" wyrażasz zgodę na otrzymywanie wiadomości, które zawiera ten kurs 9raczej oczywiste). Wszystkie podane przez Ciebie dane osobowe nie będę udostępnione osobom trzecim, będę ich bronił ja tygrys. Zastrzegam sobie jednak prawo, do wysyłania czasem materiałów reklamowych, które mogę Cię zainteresować.
Co ważne, kurs jest całkowicie darmowy i w każdej chwili możesz się z niego wypisać. A co za tym idzie, nie ponosisz żadnego ryzyka zapisując się na niego.
I jeszcze raz zachęcam do zapisywania się.
Anonimowy pisze:
5 listopada 2009 18:46:00 CET
Witam, zapisałam się na ten kurs, myślałam, że coś nowego zarzucisz w przepisie a tu co? Jajco :P
misiuziu pisze:
7 listopada 2009 07:55:00 CET
Bardziej mi chodziło o pokazanie mniej więcej formy książki. Z założenia ma być podzielona na 4 tygodnie i w każdym tygodniu będzie po 7 przepisów (lub więcej), podzielone właśnie n dni. Przynajmniej na razie mam taka wizje :P
Anonimowy pisze:
10 listopada 2009 16:25:00 CET
Pomysł na książkę jak najbardziej ok, można zrobić tygodnie adekwatne do pór roku, też by to pewnie fajnie wyszło. Jednakowoż jakiś powiew świeżości jest pożądany :)