Autor: misiuziuczwartek, 24 listopada 2011, 17:20komentarze: (1)
Z nieukrywaną dumą przedstawiam Wam... albo nie, najpierw opowiem historię. Zaczęło się na Mazurach, jak z Wojtkiem nam odwalało (tylko troszeczkę) i zaczęliśmy kręcić filmiki. Parę z nich nie zostało opublikowanych w necie (a było to te najlepsze :P), ale nie o to chodzi. Stwierdziłem wtedy, że kręcenie takich filmików to świetna zabawa i trzeba zacząć kręcić filmiki o gotowaniu. I jak już się zastanawiałem jak się do tego zabrać, lemonade w komentarzu napisała, że ktoś takie już robi.
W związku z czym napisałem parę maili i się stało.
Z nieskrywaną dumą przedstawiam "Gotowanie na kolanie", odcinek 4.
Ale numer !!! Chłopaki... kilka lat temu mega jarałam się waszym blogiem (wtedy jeszcze chodziłam do liceum, lubiłam czasem coś ugotować a u was zawsze znalazłam jakiś świetny pomysł, patent et.). Przyznam szczerzę, że gdy poszłam na studia, zapomniałam o tym, że właśnie dzięki waszemu blogowi tak na prawdę zaczęłam gotować... Siedzę sobie właśnie w akademiku, myślę co ugotuję jutro chłopakowi na obiad - uwielbia moją kuchnię a mi już kończą się pomysły na zaskoczenie go.... i przypomniałam sobie o tym miejscu ! TUTAJ TAKIE ZMIANY ! Jestem z was mega dumna ! Wiedziałam, że tak świetne pomysły muszą być kiedyś opatentowane, wydane, oprawione !!! Znowu staję się waszą największą fanką, dziękuję i życzę dalszego powodzenia ! :) Teraz już na pewno będę stałym bywalcem waszego bloga i więcej nie zawiodę hehe