"Dzięki men za prowadzenie bloga o pichceniu, niejeden raz znalazłem na nim inspirację dla własnej chęci eksperymentowania, a gotowanie to moje hobby ;) Kij z konkursem, mam nadzieję że przepis na zupkę zadowoli brać studencką i zapełni kichy jak wojskowa konserwa ;P Oto cytat z mojego skromniutkiego bloga zawierający przepis na cud-miód danie ;)
W razie czego podaję link.
Nie mam bladego pojęcia czym różni się biały barszcz od żurku. Może tym, że żurek robiony jest na zakwasie? Mniejsza z tym, bo poniższy przepis jest prosty i szybki, zupa jest zawiesista i naprawdę można się dobrze najeść :) Przepis jest autorstwa najlepszej kuchmistrzyni na świecie czyli mojej mamusi :) Bez zbędnych słów zapraszam do pichcenia! ;)
Składniki (wszystkie proporcje składników podane zostały do przygotowania w 5-litrowym garnku):
- 2 saszetki 'biały barszcz- Winiary'
- włoszczyzna krojona w paski (1 paczka)
- 5-6 kiełbas śląskich
- 5-6 średnich ziemniaków (jak są większe to zupa będzie bardziej zawiesista i treściwa :)
- duża śmietana 18% (400 g)
- przyprawa typu vegeta czy inne ziarenka smaku
- jajka na twardo (opcjonalnie)
- piwko (nie jest potrzebne do zupy ale można je spożyć w międzyczasie :))) (i to jest prawdziwy duch gotowania studenckiego! - misiuziu)
Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę. Im drobniej pokrojone tym gęstsza będzie zupa, zwłaszcza na 2 dzień. To samo czynimy z kiełbasą. Garnek zalewamy do połowy wodą (2,5 litra) i wrzucamy tam pokrojone ziemniaki, kiełbasę i włoszczyznę, ustawiamy na wysoki płomień i czekamy aż zacznie się gotować. W międzyczasie wlewamy do miski śmietanę, rozrabiamy ją z 2 szklankami zimnej wody (na oko jakieś 400 ml) i wsypujemy zawartość obu saszetek z barszczem. Dokładnie mieszamy tak by wyeliminować wszelkie grudki (można to robić widelcem ale najlepiej nadaje się do tego trzepaczka). Tak przygotowaną śmietanę wlewamy do gotującej się wody z warzywami i kiełbasą. Czekamy do ponownego zagotowania i zmniejszając ogień na mały gotujemy wszystko pod przykryciem jakieś 10-15 minut co jakiś czas mieszając. Pod koniec najlepiej wyłowić jakiegoś ziemniaczka i spróbować czy już nie jest surowy w środku. W razie czego możemy zupę jeszcze trochę podgotować. Na finiszu dodajemy przyprawę do smaku (ja wsypuję minimum 3 czubate łyżki vegety) i voila, zupa gotowa! :)
Do każdej porcji gorącego dania możemy dodać pokrojone w kostkę jajko na twardo, po jednym na porcję. Najlepiej ugotować naraz kilka jajek i trzymać je w lodówce. Zakładam, że umiejętność gotowania jajek na twardo posiada każdy, nawet student czy inna menda społeczna ;P
Polecam sporządzać powyższą zupkę wieczorem tak by odstała przez noc i się "przegryzła", gdyż potrawa ta należy do gatunku 'im starsza, tym, w przeciwieństwie do kobiety, lepsza' :) Świetnie smakuje w połączeniu z białym pieczywem.
Jeśli należysz do wymierającego już gatunku ludzi jedzących dwie potrawy tzn. zupę i drugie danie to uważaj! 'Żurek' ten jest naprawdę sycący i po spałaszowniu całej michy w kiszkach zostaje mało miejsca na drugi posiłek!
Bon Appetit! :)"
Ja od siebie dodaj jeszcze link, do portalu be2.
Zbrudzone naczynia i nie tylko:
- nóż
- miska
- widelec/ trzepaczka/ mieszadło
- deska do krojenia
- to czym i na czym jemy