Tak to wyglądało w zeszłym roku. Całkiem pozytywnie :) Bogatszy o doświadczenia z roku poprzedniego - jeśli nie masz zamiaru płacić, nie licytuj. Aukcje traktuję jako przyjemną formę pomocy - nie mam zamiaru nikogo ścigać, o to, że nie zapłacił za aukcję, ale jeśli nie masz zamiaru płacić - daj szansę zrobić to innym.
Pamiętajcie! Robimy to dla dzieci, więc nie żałujcie sałaty - my dajemy całych siebie :) Dość smentów - czas na przedstawienia 'mięsa' na sprzedaż :)
Wojtek z Madrytu :) Oferuję posiłek w tymże mieście, pod warunkiem, że odbędzie się on do końca lutego. Zapewnia posiłek oraz nocleg - transport w zakresie własnym. Może nic nie ugotuję, ale na pewno będzie przyjemnie :) Tutaj link do aukcji.
Jagger - albo inaczej Marcin. Kolega ze studiów i w ogóle :) Podobno nie umie gotować, ale kto by się przejmował :P Przecież nikogo ni otruję... mocno :D Zapewnia posiłek, ewentualny nocleg (odstąpi łóżko i będzie spać na podłodze) oraz wypad na piwko lub zwiedzanie Szczecina. Tutaj macie linka, róbcie z nim co chcecie (z linkiem, nie Jaggerem :P ). Chciałem jednocześnie powiedzieć, że jest marnym fotografem i na pewno lepiej gotuję :)
Bartek, kolega żeglarz. W zeszłym roku został gwiazdą, sprzedając się za największą kwotę z nas wszystkich. Na obiad przygotował polędwiczki drobiowe w sosie (jakimś takim egzotycznym), do tego wino, a na deser bodajże lody. Jak opowiadał o tej kolacji - była warta tej ceny :) W tym roku na pewno ugotuję smaczniej - jak przebijecie cenę z zeszłego roku. Macie linka i licytujcie :)
Paweł, powszechnie zwanym kokolin - kolega ze studiów z grupy (tej, od specjalizacji). Człowiek, który idealnie wpasowuję się w klimat bloga oraz tej aukcji. Wyluzowany, chcący pomóc innym, nie mówiący 'czy ja wiem...'. Jest grafikiem oraz muzykiem (basista) - w sumie to nie może się zdecydować, kim chce być :) Sprzedaję posiłek, przygotowany przez niego samego, który zostanie skonsumowany w jego towarzystwie. Nic tylko licytować :)
Do kupienia jest także Michał... znaczy się kolacja z nim. O umiejętnościach kulinarnych, w zeszłym roku, Michał napisał tak "Niestety moje talenta kulinarne kończą się na zaparzeniu herbaty i maksymalnie zrobieniu jajecznicy, no, może jeszcze zrobieniu parówek ;) ", jednak po jednej z ostatnich publikacji, muszę stwierdzić, iż kłamał :).W ramach ekwiwalentu (jak się jednak nie skusisz na to, co ugotuje) proponuje wyskoczenie na pizze i piwo. W zeszłym roku także sprzedałem Michała - tak się złożyło, iż dziewczyna, która wygrała, jest teraz jego lepszą połową. A Michał napisał jeszcze "Aha, i napisz, że jeżeli wygra jakiś facet to zamiast kolacji proponuję wypad na "upodlenie" się w pobliskim pubie.(...)Gejom serdecznie dziękuję za udział. Sweterek wcale nie jest gejowski.". Licytujcie zatem.
Wojtek numer 3, także z Krakowa (zauważam, iż w Krakowie, to dużo Wojtków jest:P ). Kolega z pracy... póki z niej nie zrezygnował. Wyjechał na pół roku do Hiszpanii uczyć się języka i wygrzewać na plaży (zamiast minus 15 miał 15 stopni ciepła). Zawsze uśmiechnięty, z głową pełna pomysłów i gotować też potrafi :) Jadłem zrobione przez niego grillowane piersi z kurczaka - pycha! (swoją drogą to jedna z niewielu rzeczy, które pamiętam z tej imprezy :P ). Posiłek odbędzie się razem z jego dziewczyną... lub bez niej (chyba jeszcze nie wie, że Wojtek się sprzedaję). Macie linka i licytujcie.
Jakub - pospolicie zwany koobak :) Jeden ze współtwórców bloga. Rekomendacja sama w sobie - wiadomo, że ze mną piszę tylko najlepsi :) W tym roku również się sprzedaję. Robi genialną pizze, więc polecam go o nią zmaltretować. Chociaż obojętnie co ugotuję, będzie genialne :) Ostatnio zaczął pisać bloga o szybkim czytaniu. Fajnie się czyta :) Coś zostaję mi rzec? Licytować, ale już! :PJagger napisał:
"Nie ważne co miałaś w życiu w ustach, misiek na pewno cie zaskoczy."
kokolin napisał:
"Żarliwy miłośnik męskiej biżuterii oraz zwierząt futerkowych. Jego liczne związki dowodzą o posiadaniu niewielkiej ilości pochodnych empatii, elokwencji lub nawet świadczą o pewnej atrakcyjności. W domu spokojny, wyważony - posiada skłonności introwertyczne z licznymi dewiacjami."
Wojtek, współlokator napisał:
"Rumiany chłopak z pomorskiego Miastka (małe Miastko, duża litera). Błyskawicznie wymyśla półtuziny bombowych pomysłów i chwacko je realizuje. Przebojowy, młodzieżowy, zdrowy i kolorowy, fryz najeżony, ubiór dobrze skrojony."
koobak napisał:
"Tomek - Pomorzanin z grodu Kraka, wysokogórski żeglarz nieszuwarowy. Od roku nabywa praktyki w przyrządzaniu przepysznej smoczyzny."
DODANE:
To już chyba tradycja, że zawsze ktoś w trakcie trwania akcji, zdecyduję się jednak wystawić. Ty razem jest to Radek. Przyszły student.Lubi przygotowywać i serwować szybkie potrawy. Jego specjalność to hamburgery.Aby przygotować zupę urabia się po łokcie, brudząc jedną miskę i łyżkę.Miłośnik motoryzacji z przed 1990 roku. Tutaj link do aukcji - po pozwólcie zostać mu w tyle! Radek jest z Krakowa.
"Lubię bardzo gotować chociaż nie zawsze mam na to czas. Bardzo dobrze wychodzą mi dania łączące kurczaka i ryż, spaghetti i zupy.
Jednak moim ulubionym jest łosoś w śmietanie i koperku plus zupa warzywna.
Mogę też zaprosić na kawę, herbatę lub złocisty płyn z bąbelkami ;)
Po kolacji rozmowa przy filmie i lub lampce wina :)
Mogę zapewnić nocleg, na osobnym łóżku oczywiście."
Tutaj link do aukcji :)
Marek z Warszawy, o sobie napisał tak:"Nie umiem tańczyć, ani śpiewać. Biegałem przez 7 lat trenująclekkoatletykę i do tej pory pozostał mi metabolizm w związku z czym mogę zaproponować wypad na pizzę gdzieś na mieście. 22-letni instruktor, zajmujący się dziećmi na sportowych wyjazdach (głównie łucznictwo) przez co nie ma mnie pół roku w stolicy, ale teraz mając okazję się sprzedać dla WOŚP, zrobię to z przyjemnością." a tutaj, link do aukcji.

Kuba z Krakowa. "student PK coś naprawi coś zepsuje, ugotuje i umyje" - czyli tak, po wygraniu wybieracie jedną z 3 opcji - albo gotuję (smacznie zdrowo i w ogóle) u Cię lub u Niego, albo umyję okna (czemu nie mogę licytować swoich własnych aukcji?), albo posprząta. Usługa kompleksowa, jakby ktoś się bał tego, co ugotuję :) Tutaj link do aukcji.
I ostatnia rzecz na koniec - trafiła mi w ręce piosenka - idealnie pasuję do tej akcji. Niniejszym, ogłaszam ją hymnem tego bloga :) Do hymnu!
P.S.
Dajcie znać o aukcjach komu tylko możecie :)
Uwaga, uwaga! pomimo tego iż ja nie sprzedaję kobiet, to one postanowiły się zorganizować same :) Tutaj możecie się dowiedzieć więcej. Klikać i licytować :)




