Znowu nie będzie żadnego przepisu - trudno się mówi :P
To ja zacznę od początku. Początek jest taki, że mieszkam z Wojtkiem, który postanowił pojechać na wschód stopem. Na dwa miesiące (póki co, cały czas szuka chętnej do jazdy razem z nim). I przyznaję się bez bicia, że zacząłem mu zazdrościć :) Wtedy spojrzałem na ścianę, gdzie wisi taka mała karteczka, z rzeczami, które chce w życiu zrobić. "Pojechać na walkę pomidorów" tak jest tam napisane. Więc jadę, bo chcieć, to móc (nie ma żadnego ale).
Tomatina to "święto", walka na pomidory w małym miasteczku w Hiszpanii. Z tego co wiem, to wygląda ona mniej więcej tak : na rynku zbiera się mnóstwo osób i napięciu patrzących, jak się szybko dostać do pomidorów :) Na słup wysmarowany masłem, wdrapują się śmiałkowie - na szczycie tego słupa jest szynka. Gdy komuś uda się ją zdjąć - zaczyna się walka, czyli obrzucanie się pomidorami w pokojowej atmosferze :) A żeby nikomu nic się nie stało, pomidory przez rzuceniem zgniata się lekko w ręku.
Jak wyglądają moje plany na podróż?
Tomatina odbywa się w ostatnią środę sierpnia. Planuję wyjechać tydzień wcześniej, stopem ze Szczecina (jakieś 2,5 tyś. km, w praktyce może wyjść koło 3 tyś.). Podobno da się dojechać taki kawał drogi w 3-4 dni, ale ponieważ nigdy nie podróżowałem stopem, zostawiam sobie parę dni zapasu. W nocy planuję spać w namiocie lub tam, gdzie mnie dobrzy ludzie przyjmą (dobrych ludzi będę szukał także przez internet). Jeśli dojadę wcześniej - to te 2-3 dni będę nic nie robił na plaży :) Po walce na pomidory planuję powrót - także stopem. I zahaczenie na 2-3 dni o Barcelonę (zwiedzanie i tym podobne). Całość "wyprawy" to jakieś 2 tygodnie. Koszt wyprawy, to prawie tylko koszt wyżywienia (nie mam pojęcia ile to wyniesie). Suchy prowiant (w miarę możliwości) biorę z Polski (więc jakoś specjalnie drogo wyjść nie powinno).
Kim jestem?
Tomek, lat 27 (podobno), z fantazją trzynastolatka :) Nie student - obecnie szczęśliwy bezrobotny :) Coś więcej można się dowiedzieć później :D
Kogo szukam?
Towarzyszki podróży, ze wskazaniem na płeć piękną, ze wskazaniem na piękną :P Podróżowanie stopem z ładną dziewczyną jest dużo łatwiejsze (tak mi powiedział Wojtek, a ja mu wierzę). Wiek minimalny to jakieś 23-24 lata. Dlaczego? Bo podobno wyglądam jak bandzior, który dopiero wyszedł z więzienia - młodsza płeć piękna po prostu nie da rady przekonać rodziców, że jestem niegroźny. Czego wymagam od towarzyszki? Przede wszystkim poczucia humoru, ogarnięcia życiowego, optymizmu i ciekawej osobowości, tak, żeby podróż była przyjemnością, a nie katorgą. Na pewno będę się chciał spotkać i pogadać przed podróżą - do końca lipca jestem w Krakowie - jeśli skąd inąd kandydatka by pochodziła, to się jakoś dogadamy (mam nadzieję). Jeśli jesteś kochającą inaczej - mnie to nie przeszkadza (przynajmniej będziemy mogli razem wyjść "na dupy"). Nie trawię wojujących feministek oraz ludzi, do których nie trafiają argumenty, bo tylko oni mają rację. Ludziom z radykalnymi poglądami, którzy będą chcieć mnie przekonać do swoich "jedynych i słusznych" racji, ładnie podziękuję. "Podania" wysyłajcie na adres plum.ziu(gibon)gmail.com , koniecznie ze zdjęciem. Z umiejętności, które jeszcze warto by mieć, to języki obce - hiszpański, francuski i niemiecki (bo o angielskim nie wspominam).
A teraz drobne FAQ (ale jak kto woli "fuckyou", czyli dlaczego nie warto do mnie pisać).
Ja bym bardzo chciała, ale nie mogę.
Chcieć znaczy móc. Nie możesz, bo pracujesz? Rzuć pracę. Mówienie, że nie możesz, to tylko mówienie. Ty po prostu nie chcesz jechać. Po prostu nie pisz, bo i tak nie odpiszę.
Genialny pomysł! Tylko termin mi nie pasuję. Można go przesunąć?
Niestety nie. Tomatina jest raz w roku w konkretny dzień - a ja głównie po to jadę, żeby się pomidorami porzucać.
Mam już plany. Za rok też jedziesz?
A za rok nie jadę - znaczy jadę, ale gdzie indziej. Napisz za rok, to pogadamy o tym gdzie jadę i dlaczego do Chin czy Meksyku.
Tak się cieszę! Już nie mogę się doczekać kiedy pojedziemy! Będzie tak cudownie!
Na pewno będzie, ale nie koniecznie Tobie. Będę się starał wybrać osobę, z którą będę mógł pogadać i się pośmiać - osoby, które mnie irytują odrzucę od razu. Tak, będę brutalny i odpiszę - "Wybacz, ale Twój świergot jest wkurwiający. Nie chcę z Tobą jechać.". Chce miło spędzić wyjazd, więc nie będę się przejmowałam kimś, kogo nie znam. Nie pojadę z Tobą tylko dlatego, żeby Ci przykrości nie zrobić.
Jestem spoko dziewoją, ale mam wąsy.
To idź je ogolić i nie pisz do mnie. Nie szukam także garbatych. To wszystko z bardzo prostej przyczyny - uroda mojej towarzyszki, ma mi pomóc w złapaniu stopa. Dziewczyny, która ma wąsy nikt nie zabierze (prędzej zabiorą mnie).
Ula pisze:
29 czerwca 2011 06:03:00 GMT+2
Wygląda na to, że całkiem bym się nadawała na ten wyjazd, tylko jeszcze nie ma mnie w Europie;).
Powodzenia w poszukiwaniach!;)
Powodzenia w poszukiwaniach!;)
puc pisze:
1 lipca 2011 22:55:00 GMT+2
a gdzie jest jakiś mial kontaktowy do ciebie? bo znaleźć nie moge!
misiuziu pisze:
2 lipca 2011 01:50:00 GMT+2
plum.ziu(gibon)gmail.com
Jest w poście - czyta się ze zrozumieniem :P
Jest w poście - czyta się ze zrozumieniem :P
Nieśka pisze:
2 lipca 2011 17:09:00 GMT+2
Hej kolego muszę coś powiedzieć: jesteś chamskim materialistą:D Albo masz wybitne poczucie humoru. I w ogóle jakiś casting:D żony szukasz? Zabawne "ogarnięta" :) Jakbym była kanibalicą, to bym Cię zjadła i uchroniła wszystkie kobiety świata przez Toba:D o!
misiuziu pisze:
2 lipca 2011 18:16:00 GMT+2
Chamski materialista? Powiedz coś, czego nie wiem.
Jakbym szukał żony, to lista wymagań byłaby znacznie dłuższa :P
Jak chcesz mnie zjeść to zapraszam :)
Jakbym szukał żony, to lista wymagań byłaby znacznie dłuższa :P
Jak chcesz mnie zjeść to zapraszam :)
Nieśka pisze:
2 lipca 2011 18:24:00 GMT+2
Podejrzewam, że dopisałbyś: "żeby była pralko-suszarko, glebo-gryzarką (żebyś mógł uprawiać swoje warzywka) i żeby lubiła sprzątać.
Materialista - bo ma być ładna, żeby wabić na nią stopa:D Piękne. A jak zwabi psychopatę, to kto was uratuje? Masz na (czy w?:P) podorędziu jakąś tajną broń?
Materialista - bo ma być ładna, żeby wabić na nią stopa:D Piękne. A jak zwabi psychopatę, to kto was uratuje? Masz na (czy w?:P) podorędziu jakąś tajną broń?
Nieśka pisze:
2 lipca 2011 18:34:00 GMT+2
Dobrze, to ja już się nie mieszam, casting to casting, nie ma przebacz.
Pomodlę się tylko na koniec:
Matkiooo mariijjoooo od Stopów najświętsza uchroń młode damy od tego dziada:D (najlepsza reklama to antyreklama) i pozwól im kontynuować swój żywot, tak mi dopomóżcie wszystkie pomidory świata i ty - pomidorze, który ostateczną egzekucję możesz wykonać na tej biednej niewiaście (chociaż śmierć na pięć, wokół zapach sosu pomidorowego, uśmiechnięci ludzie, kolor krwi...)
Pomodlę się tylko na koniec:
Matkiooo mariijjoooo od Stopów najświętsza uchroń młode damy od tego dziada:D (najlepsza reklama to antyreklama) i pozwól im kontynuować swój żywot, tak mi dopomóżcie wszystkie pomidory świata i ty - pomidorze, który ostateczną egzekucję możesz wykonać na tej biednej niewiaście (chociaż śmierć na pięć, wokół zapach sosu pomidorowego, uśmiechnięci ludzie, kolor krwi...)
misiuziu pisze:
2 lipca 2011 18:37:00 GMT+2
To źle podejrzewasz, ale Ty już swoje wiesz ;]
A pomyśl sobie, jakiego psychopatę przyciągnęła by brzydka dziewczyna. Wtedy dopiero powinienem się bać.
Co do "niebezpieczeństw" : a co będzie jak zaatakuję nas wielki zmutowany winniczek?!
A pomyśl sobie, jakiego psychopatę przyciągnęła by brzydka dziewczyna. Wtedy dopiero powinienem się bać.
Co do "niebezpieczeństw" : a co będzie jak zaatakuję nas wielki zmutowany winniczek?!
misiuziu pisze:
2 lipca 2011 20:01:00 GMT+2
Taaa... i myślisz, że Ci uwierzę, że nie boisz się zmutowanych winniczków :P
Nieśka pisze:
2 lipca 2011 20:22:00 GMT+2
Bardziej boję się życia i pracy w jakiejś korporacji od 10-18;) Fajny pomysł z tym stopem, tyle razy chciałam (ciągle jakieś ale, ale ale - a wiadomo, że większość wypadków dzieje się w domu, czego doświadczyłam na sobie, gdy prawie zabiłam się wychodząc z wanny). Znalazłam stronę, z której pewnie już korzystałeś. stopem.pl
Tylko, że z chorobą lokomocyjną, to trochę kiepsko:/ Pozdrawiam i w końcu może zacznę pisać tą mgr... a nie tak oglądam te blogi monotemtyczne;)
Tylko, że z chorobą lokomocyjną, to trochę kiepsko:/ Pozdrawiam i w końcu może zacznę pisać tą mgr... a nie tak oglądam te blogi monotemtyczne;)
misiuziu pisze:
3 lipca 2011 14:09:00 GMT+2
Nie korzystałem z tej strony, bo w sumie w życiu nie jechałem stopem.
Jak płynąłem w rejs, to też miałem chorobę lokomcyjną, całe dwa dni. Jakoś mnie to nie powstrzymało przed płynieciem. Innymi słowy - Twoja wymówka jest marna :P
Jak płynąłem w rejs, to też miałem chorobę lokomcyjną, całe dwa dni. Jakoś mnie to nie powstrzymało przed płynieciem. Innymi słowy - Twoja wymówka jest marna :P
Nieśka pisze:
4 lipca 2011 11:51:00 GMT+2
A to dziwne, bo ja na wodzie, to się dobrze czuję:P i w wodzie i pod wodą. Zawsze jest aviomarin, w grupie jak się jest, to można brać, ale na samotnego stopa się chyba nie nadaje;) Zbyt łatwy łup wtedy dla świata taki człowiek.
Anonimowy pisze:
8 lipca 2011 16:13:00 GMT+2
Znam Tomka wprawdzie niewiele, ale na pierwszy rzut oka (i ucha) jest sympatycznym facetem (jego wygląd na zdjęciu o niczym nie swiadczy), lubi bajki, gotowanie i jest uprzejmy nawet dla starszych pań.
misiuziu pisze:
9 lipca 2011 10:50:00 GMT+2
Nie wiem kto to napisał, ale dziękuję :)
P.S.
Cholernie chciałbym jednak wiedzieć u kogo tak zaplusowałem :P
P.S.
Cholernie chciałbym jednak wiedzieć u kogo tak zaplusowałem :P
Anonimowy pisze:
12 lipca 2011 01:27:00 GMT+2
Idz(czy tam jedz),kijem bym cię nie dotknęła.
Wiola.
Wiola.
misiuziu pisze:
12 lipca 2011 09:49:00 GMT+2
Uff, kamień spadł mi z serca.
A tak przy okazji czytaj ze zrozumieniem - szukam towarzyszki do podróży a nie do dotykania.
A tak przy okazji czytaj ze zrozumieniem - szukam towarzyszki do podróży a nie do dotykania.
Anonimowy pisze:
13 lipca 2011 20:01:00 GMT+2
ale jestes zarozumialy
Anonimowy pisze:
13 lipca 2011 20:03:00 GMT+2
masz takie wymagania i jestes taki\ madry a w zyciu stopem nie jechales. no gratuluje.
misiuziu pisze:
13 lipca 2011 22:03:00 GMT+2
Tak, jestem zarozumiały, cham, prostak i materialista. Nic nowego nie wniosłaś do tematu. Chociaż ludzie, którzy mieli okazję mnie poznać, mówią, że nie jest ze mną aż tak źle :)
Co do mojego nie jechania stopem - powinienem to lekko zaktualizować. W zeszłym tygodniu dojechałem stopem z Krakowa do Szczecina (z przygodami takimi, że na pewno będę częściej tak jeździł). A przy dobrych wiatrach pojutrze pojadę w Bieszczady i z powrotem.
Podróżowanie stopem jest genialne i bardzo żałuję, że dopiero teraz zdobyłem się na odwagę tak podróżować :)
P.S.
Możecie darować sobie uszczypliwe komentarze - nie bardzo mnie one ruszają (pomimo, że na nie odpisuję). Wiem, kogo szukam na towarzyszkę podróży i napisałem to szczerze.
Co do mojego nie jechania stopem - powinienem to lekko zaktualizować. W zeszłym tygodniu dojechałem stopem z Krakowa do Szczecina (z przygodami takimi, że na pewno będę częściej tak jeździł). A przy dobrych wiatrach pojutrze pojadę w Bieszczady i z powrotem.
Podróżowanie stopem jest genialne i bardzo żałuję, że dopiero teraz zdobyłem się na odwagę tak podróżować :)
P.S.
Możecie darować sobie uszczypliwe komentarze - nie bardzo mnie one ruszają (pomimo, że na nie odpisuję). Wiem, kogo szukam na towarzyszkę podróży i napisałem to szczerze.
Anonimowy pisze:
14 lipca 2011 15:12:00 GMT+2
[img]http://static.mistrzowie.org/uimages/i18n/pl_PL//201107/1309815378_by_RabcolMaciej_500.jpg[/img]
Kathja pisze:
18 lipca 2011 16:20:00 GMT+2
Ojej, dziewczyny wyluzujcie, to może być fajna przygoda:)
Ja gdybym była wolna to od razu bym pojechała:) No oczywiście gdyby mnie zaakceptował sam zainteresowany:P
Pozdrowienia chłopaki, wielki plus za stronę:)
Ja gdybym była wolna to od razu bym pojechała:) No oczywiście gdyby mnie zaakceptował sam zainteresowany:P
Pozdrowienia chłopaki, wielki plus za stronę:)
misiuziu pisze:
19 lipca 2011 07:45:00 GMT+2
Właśnie dziewczyny, wyluzujcie. Takie nerwy na pewno pogorszą Waszą urodę i nie będziecie miały szans ze mną pojechać :P
Anonimowy pisze:
16 sierpnia 2011 16:36:00 GMT+2
A gdzie się podziałeś? Czyżbyś już wyjechał na tomatinę?
Dla twej wiadomości: "zaplusowałeś" u Wojciechowej mamy.
Dla twej wiadomości: "zaplusowałeś" u Wojciechowej mamy.
misiuziu pisze:
16 sierpnia 2011 17:00:00 GMT+2
Jeszcze nie wyjechałem - nie mam na razie pomysłów na wpis :)
I fajnie, że "zaplusowałem" (chyba, że to w negatywnym sensie :P ).
I fajnie, że "zaplusowałem" (chyba, że to w negatywnym sensie :P ).
Anonimowy pisze:
16 sierpnia 2011 21:44:00 GMT+2
Napisałam w cudzysłowie, ponieważ nie jest to określenie "z mojego słownika". Nie używam takiego określenia.
Śledząc wpisy to można wnioskować, że przyjdzie Ci tak jak Wojtkowi pojechać samotnie. A szkoda, bo wydaje mi się, że taka zabawa byłaby jeszcze zabawniejsza w towarzystwie. Życzę znalezienia towarzyszki!
Śledząc wpisy to można wnioskować, że przyjdzie Ci tak jak Wojtkowi pojechać samotnie. A szkoda, bo wydaje mi się, że taka zabawa byłaby jeszcze zabawniejsza w towarzystwie. Życzę znalezienia towarzyszki!
Anonimowy pisze:
18 sierpnia 2011 20:43:00 GMT+2
Mam nadzieję, że relacje będą mniej więcej na bieżąco, tak jak Wojtek to robi? ;)
misiuziu pisze:
18 sierpnia 2011 20:53:00 GMT+2
Raczej nie bardzo :P Ja nie wyjeżdżam na dwa miesiące, tylko na dwa tygodnie. Z czego większość czasu zajmie mi droga - samego wypoczynku ze zwiedzaniem będzie w sumie ze 4 dni.
W związku z tym, będę wolał zwiedzać, niż usiąść przed komputerem ;)
W związku z tym, będę wolał zwiedzać, niż usiąść przed komputerem ;)
Justyna. pisze:
7 listopada 2011 07:55:00 GMT+1
Przypadek. Również byłam w tym roku na Tomatinie. ;) przeżycia niezapomniane do końca życia.