Składniki (na jeden omlet)
- jajko
- 3/4 szklanki mąki
- pół szklanki wody
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- ser (ilość zależy od gotującego)
- kiełbaska (albo jakaś parówka czy inna padlinka), około 5cm długości
- pół cebuli
- trochę oleju, masła lub czegoś tłustego (nie wyciskać pryszczy!)
- pomidor, paprykę lub co kto tam woli i ma pod ręką
- przyprawy
Czas przygotowywania około 15 min.
Pokroić kiełbasę w kosteczkę (drobną). Wrzucić na rozgrzany tłuszcz. W między czasie pokroić cebulkę w kosteczkę i wrzucić do kiełbaski, żeby się zeszkliła. Tak przygotowaną kiełbaskę z cebulką odstawiamy do ostygnięcia.
Kroimy ser. Jeśli jest w większym kawałku to na kosteczki (około 5mm długości). Jeśli jest w plasterkach to można w jakieś paski czy serduszka (najlepiej jednak smakuje w kostkach). Do miski (ja używam pół litrowego kubka) wrzucamy mąkę, wodę, jajko i proszek do pieczenia. Mieszamy na jednolitą masę. Konsystencja musi być gęstsza od ciasta na naleśniki (w razie czego dosypujemy trochę mąki albo dolewamy wody). Wsypujemy przyprawy. Standardowo sól i pieprz. Ja lubię ostre więc jeszcze papryka i pieprz cayenne (robi się lekko czerwone).
Jeśli masz jakieś inne składniki, to pokrój w kosteczkę wielkości podobnej do innych składników (pomidory można w większe kawałki i najlepiej bez pestek).
Do ciasta wrzucamy ser (pozostałe składniki) i kiełbaskę z cebulką. Tłuszcz, a którym smażyliśmy kiełbaskę powinien zostać na patelni (jak trochę naleci do ciasta to nic sie nie stanie). Wszystko razem mieszamy (tak, żeby było w cieście).
UWAGA! Składników wszystkich razem nie powinno być więcej niż połowa objętości ciasta. Omlet wtedy nie będzie się trzymał w jednym kawałku.
Wlewamy ciasto na rozgrzany olej (ten od kiełbasy i cebuli). Od czasu do czasu poruszamy omletem żeby się nie przykleił do patelni. Smażymy na średnim ogniu. Dzięki proszkowi do pieczenia ciasto wyrośnie (do około 1-3 cm). Gdy omlet dość mocno się zarumieni (w kuchni będzie się unosił siwy dym) przewracamy omlet na drugą stronę. Może być tak, że ser na dole patelni się rozpuścił i zaczyna się kleić do patelni. Wtedy albo należy wydłubać ser, albo przewrócić wcześniej na drugą stronę.
Najlepiej smakuję jak ktoś ci to zrobi :P I nie trzeba po tym sprzątać (mieszkając np. w hotelu).