Składniki:
- mięso mielone 50 dag
- bułka kajzerka
- jajko
- mleko
- czosnek
- sól i pieprz
- mąka
- kostka rosołowa
Namoczyć bułę w mleku. Po tym, gdy namoknie (a musi dobrze namoknąć), należy ją odcisnąć z nadmiaru mleka. Do tego dodać mięso mielone, jajko. Doprawić solą, pieprzem i czosnkiem (sproszkowany lub roztarty z solą), wymieszać, po czym spróbować i ewentualnie doprawić. Próbowanie zawsze pomijam - brzydzi mnie surowe mięso. Z takiej masy formować kulki wielkości średniej śliwki (średnica ok. 55,(5)mm) i obtaczyć każdą w mące. W tzw. międzyczasie przygotować litr rosołu z kostki/koncentratu (dobrze, gdy będzie nieco słabszy niż to wskazane w instrukcji obsługi kostki/koncentratu), doprowadzić go do wrzenia i do tego wrzucić gotowe pulpety. Gotować, aż nie będą surowe (ok. 10-15 minut). Wyjąć pulpety, a przy pomocy mąki (najlepiej ziemniaczanej) zagęścić wywar do postaci sosu. Zjeść najlepiej z ziemniaczkami i jakąś fajną koleżanką.
Ponieważ przepis wygląda trochę mało skomplikowanie, więc trzeba coś zrobić, żeby z pulpetami babrać się nieco dłużej niż 30 minut.
Do samego mięsa można dodać zeszkloną cebulę - ja, niestety, unikam cebuli. Można dodać ziółek, siekanych orzechów, pokrojonych grzybów (niektórzy zalecają mielenie, ale kto ma maszynkę do mielenia w akademiku).
Można też pokroić ser żółty w kostkę o grubości 1cm i do środka każdego pulpeta włożyć coś takiego.
Do sosu można dodać: przecieru pomidorowego, musztardy, chrzanu - uzyskamy w ten sposób cudowny sos: pomidorowy, musztardowy, chrzanowy.
Zbrudzone naczynia i nie tylko:
- miska
- łyżka
- 2 talerze
- garnek