Składniki:
- mąka
- woda
- sól
- jajko
Zacznę od tego, że byliśmy sobie w górach. Taką dużą kupą. No a co można robić w górach? Sweet focie ^.^
Ale nie o tym chciałem :) Po długiej wędrówce, dotarliśmy do chatki. Chatka... to dobre określenie. Wymienię teraz pełną listę udogodnień cywilizacyjnych, które posiada chatka:
1...
Już (wiem, że żart jest słaby, ale i tak lepszy niż Michała żart o tytanie :P ). A teraz rzeczy, dzięki którym, warto tam pojechać:
1. Jest piec... w jednej izbie.
2. Jest ciepło... w izbie z piecem.
3. W piecu można palić i gotować na nim... jak się narąbie drewna.
4. Wszyscy są mili i nie ma prądu :)
Mieliśmy spać na górze, ale tam było zimno. Więc po wtargnięciu do izby z piecem, już tam zostaliśmy. Znaczy część z nas, bo dla wszystkich nie starczyło miejsca :) Zintegrowaliśmy się momentalnie :D Czyli gitara, alkohol i gotowanie :) I po przydługim wstępie, przechodzimy do tych placków, które robił Wojtek.
Co jest potrzebne? Mąką - normalna mąką mniej więcej kilogram. Jajko bez skorupek - Wojtek stwierdził, jak je pakował do plecaka, że na pewno się zbiją... więc rozbił je od razu, przed włożeniem do plecaka. Oczywiście, przed włożeniem do plecaka, wlał je do pojemniczka. Potrzebna będzie również sól i woda. Niezbędny jest także piec, na którym można gotować.
Składniki mieszamy razem, w misce znalezionej w izbie.
Konsystencja ciasta, powinna być dość zwarta (to jest dokładnie takie samo ciasto, jakby robiło się makaron), tak, żeby można je było spokojnie rozwałkować. Kiedy ciasto jest zwarte i gotowe, wałkujemy je. Oczywiście wałek znajduję się na wyposażeniu chaty :)
Należy pamiętać, że oprócz umycia rąk, nie należy stosować żadnych zabiegów związanych z higieną :p Czyli wałkujemy na stole i nie przejmujemy się, jak placki się lekko przybrudzą. Rozwałkowujemy dość płasko, a następnie kroimy na kawałki i kładziemy na piec.
Tak... nad piecem powinny wisieć śmierdzące buty! Bez tego placki na pewno się nie udadzą :P
Do placków jedliśmy jeszcze pieczoną kiełbasę :) Było niezwykle smacznie :)
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy tam byli :) A taki widok był przy chatce
Zdjęcia są autorstwa Sylwii :) (widać ją na pierwszym zdjęciu).
Zbrudzone naczynia i nie tylko:
- wałek
- miska