- 3-4 mięsiste pomidory
- kapusta pekińska
- zioło dowolne wzbogacające wrażenia (smakowe)
- sól i pieprz
- mięso
Kapustę pekińską kroimy w plasterki grubości ok. 0,5 cm, następnie każdy plasterek przekrajamy "na krzyż" (jak jabłuszko w pewnej piosence). Na 4 pomidory potrzeba ok 10 takich plastrów. Następnie zajmujemy się pomidorami: skórkę nacinamy i zalewamy pomidory wrzątkiem, żeby je sparzyć i łatwiej obrać ze skóry. Nie mogą stać zbyt długo we wrzątku, ponieważ zamienią się w ciapę przy obieraniu. Następnie trzeba pomidora pokroić na 4 ćwiartki i wybrać z każdej z nich pestki.
Dowolne pokrojone, przyprawione lub zamarynowane mięso smażymy/dusimy np. w ten sposób. Po czym wybieramy całe mięsko z patelni i odkładamy na bok. Na patelnię wrzucamy pomidory i paski kapusty. Przyprawiamy: solą, pieprzem, rozgniecionym czosnkiem... Czym dusza zapragnie. Proponuję "zaldencić" warzywa. Przy produkcji tego dodatku wytworzy się trochę rzadkiego sosu, dlatego polecam ugotować ryż na lekko twardo (od wrzucenia woreczka z ryżem na wrzątek z 10-12 minut gotowania - najlepiej wyczuć ten moment metodą prób i błedów), i na sam koniec dodać ryż do powstałej mikstury. Ryż wchłonie nadmiar płynu i "dojdzie". Na samym końcu dodać odłożone na bok mięso (i ewentualnie pieczarki).
Zioło - gdy jest suszone proponuję dodać je w połowie duszenia warzyw. Jeśli jest świeże, to dodajemy pod koniec, a posiekanym można posypać tuż przed podaniem.
Bazą tego sosu są pomidory. Z dodatkami można powariować. Warzywka pokroju kapustnego kroić, jak w opisie (żeby po brodzie się nie ciągnęły). Można pododawać też warzywa krojone w plasterki (marchewkopodobne). Grzyby poddusić osobno przed warzywami i odłożyć na bok do mięsa... Co fantazja przyniesie. Ogólna zasada przyrządzania takiego miksu jest taka, żeby zacząć od najtwardszych warzyw dodając na samym końcu te najbardziej miękkie (pomidory). Cebulę (najlepiej kolorową - czerwoną) proponuję kroić w piórka (czyli tak, jak jabłuszko - na 4 lub więcej części), zeszklić i odłożyć na bok dodając ją jak już wytworzy się trochę sosu, żeby do końca się już gotowała. Broń boże zarumienić! Niczego nie rozgotować (przedusić), ale też nie zostawić surowego. Warzywa zachowają kształt, wygląd i będzie się czuć, że człowiek coś gryzie. Pieczarki najlepiej kupić malutkie i po oczyszczeniu lekko obsmażyć w całości.
Zbrudzone naczynia i nie tylko:
- deska
- miska
- nóż
- patelnia