Składniki:
- 4 łyżki mąki
- 4 łyżki cukru
- mała łyżeczka proszku do pieczenia (nawet taka nie cała)
- 1,5 łyżki kakao
- 1 jajko
- 3 łyżki oleju
- 3,5 łyżki mleka
- odpowiednia ilość magicznego ziela
Zaczniemy od prawd, mitów, prawd oczywistych i takich tam. Nie możemy się oszukiwać - jeśli ktoś się zdecyduję zrobić takie ciasto, to przede wszystkim po to, żeby kopało. Więc skupmy się na najważniejszym składniku - marihuanie. Może Cię zaskoczę, drogi czytelniku, ale nie można jej dostać w sklepie. Przynajmniej nie w tym kraju. W tym kraju także ścigane jest jej posiadanie. Natomiast jakbyście wyjeżdżali do Holandii - to będzie już znać przepis.
Na Wikipedii doczytałem się, iż marihuana to wysuszony kwiatostan żeńskich gamet konopi (tak, marihuanę robi się z konopi), często, z domieszką liści. Ja zawsze myślałem, że to są liście! Człowiek tyle lat żył w nieświadomości...
Kolejna rzecz (o której wiedziałem) to to, że czynnikiem aktywnym (tym psychotropowym) jest głównie THC (trój-coś-tam-coś-tam). THC zawiera się w oleju rośliny. Jak wiadomo (albo i nie) tłuszcze i oleje rozpuszczają się dobrze w rozpuszczalnikach polarnych (czyli wszelkiemu rodzaju tłuszczach). Od tego wyjdziemy podczas przygotowywania ciasta.

Po długich poszukiwaniach znalazłem przepis, na ugotowanie (upieczenie w sumie) ciasta. Miał jeden defekt, którego nie mogłem przeżyć - za długo się je robiło. Postanowiłem zrobić hybrydę z mojego wcześniejszego przepisu, na ciasto w 5 minut :)
Na początek trzeba określić 'moc' ciasta. Nie wiem ja działa zjedzona marihuana w porównaniu do spalonej. Nie wiem czy mocniej, czy słabiej (obstawiam, że słabiej, ale nie ręki nie dam sobie uciąć). Na pewno działa później. Gdy się pali - dym, THC trafia od razu do układu krwionośnego, a potem do mózgu. Jak się zje - trzeba poczekać aż się strawi - dopiero wtedy trafia do krwi. Na początek obstawiam, że dawki ziela były takie, jak przy standardowym paleniu.
Przedstawione składniki są na jedną osobę, na jeden kubek - perfidnie skopiowane z wymienionego wcześniej przepisu na ciasto w 5 minut. Zakładam, że nikt nie będzie jadł takiego ciasta sam - przemnóżcie sobie zatem składniki na ilość kubków.
Zrobię przykładowe wyliczenia (wzięte z du... wyssane z palca). 3 osoby chcą zjeść po jednym małym ciastku. Normalnie palą sztukę na trzech. Do ciasta użyją tyle samo jazzu. Trza wziąć 9 łyżek oleju (porcja na 3 osoby), wlać do rondelka i wsypać zioło. Trzeba to wszystko razem podgrzewać na niedużym ogniu, coby zioło oddało moc. Nie wiem jak długo, nie wiem po czym to rozpoznać, natomiast sądzę, że chwilkę dłuższą może to zająć (dlatego mały ogień, żeby się olej nie spalił). Jak już uznamy, że moc została oddana, odławiamy liście i kwiatostany. Ciasto robimy według wcześniejszego przepisu, dodając do niego 'olej z mocą'.
Nie próbowałem i nie gwarantuję skutków (gotowania ani działania). Natomiast przepis powinien być jak najbardziej prawidłowy (uważajcie tylko, żeby nie przesadzić z proszkiem do pieczenia).
Wiedzieliście, że substancje zawarte w marihuanie pomagają na silne bóle neuropatyczne? Bóle takie występują u chorych na stwardnienie rozsiane. Pomaga także na silne i średnie bóle u chorych na nowotwór (w zaawansowanych stanach). Wiedzieliście o tym? Czy też mówicie 'Czy marihuanę jest z konopi? Chyba nie...' ?
Zbrudzone naczynia i nie tylko:
- kubek
- łyżka
- rondelek do podgrzewania oleju
