Składniki:
- mąka, jakieś dwie szklanki
- olej
- 2-3 duże cebule
- garść grzybów suszonych
- sól i pieprz
Zaczniemy od ciasta. Robi się je prawie tak samo (jak nie tak samo), jak ciasto na pierogi. Można je zrobić jak w tym przepisie. Ja jednak opiszę to jeszcze raz w trochę inny sposób. Ciepłą wodę mieszamy razem z mąką i odrobiną soli. Dość długo wyrabiamy. Jak dużo wody? Ciasto ma być mega-plastic-elastakik, ale trzymać się w jednym kawałku. Im dłużej wyrabiam, tym jest ono bardziej sprężyste (jak sobie poszukacie w necie jak się robi chleb to będzie wiedzieć dlaczego).
Ciasto rozwałkowujemy na maksa cienko. I niestety, pokal tym razem może nie wystarczyć. Użyjcie wałka (bynajmniej nie na mężu czy chłopaku). Zanim jednak to zrobicie, proponuję wcześniej zrobić farsz :P
Farsz robi się dość prosto. Grzyby trzeba namoczyć, żeby stały się "odsuszone". Najlepsze oczywiście będą markowe grzyby (marki prawdziwki), jednak każdy inny się także nada. Grzyby trochę muszą poleżeć w tej wodzie zanim jej odpowiednio nasiąkną. Jak już to zrobią, lekko je odciskamy i wylewamy wodę. Teraz ostry nóż mamy w doni i kroimy nim do woli. Bardzo drobno. Teoretycznie można to zmielić, ja jednak zamiast mielić, wolę kroić (jakoś lepiej smakuję). Do tego obieramy cebulę i kroimy ją w drobną kosteczkę.
To wszystko wrzucamy na rozgrzany olej i podsmażamy. Ja bym dodał jeszcze ze 2 ząbki drobno (!) posiekanego czosnku. Prawdopodobnie dobry by wyszło także takie jak ten farsz. Znalazłem także przepisy, które mówią o dodaniu jajka do farszu. Nie próbowałem, nie wiem czy tak jest dobrze (w sensie, że z jajkiem) więc nie będę polecał. Mówię tylko o tym w ramach dodatkowej informacji.
Jak już mamy i farsz i ciasto, to robimy następujące rzeczy. Ciasto rozwałkujemy na cienko i literatką (albo większym kieliszkiem) wycinamy. Można też inne kształty. Prześlijcie zdjęcie jak się wam uda za pomocą kieliszka wyciąć serduszko :) Do środka nakładamy sporo farszu. Na tyle dużo, żeby można było pieroga skleić i zwinąć w uszko. Im mnie ciasta tym fajniejsze. Im mniejsze tym też bardziej fajne. Jaka jest tego wada? Czas... Zdążysz się zestarzeć zanim skleisz te wszystkie uszka.
Jak składać uszka? Kółko wycięte kieliszkiem składamy na pół (w środku jest farsz) i sklejamy brzegi razem. Następnie bierzemy dwa końce pieroga (najbardziej spiczaste i sklejamy razem. Ma wyjść coś na kształt pierścienia ("Jeden, żeby wszystkimi rządzić").
Do osolonej wrzącej wody wrzucamy delikatnie uszka. Mieszamy naprawdę delikatnie od czasu do czasu, aż nie wypłyną na powierzchnie. Nie może być za dużo w garnku, bo się skleją. Jak już wypłyną to je wyciągamy na talerz (do ostygnięcia) i wrzucamy następną porcję. Jak uszka wystygną, można je zamrozić do późniejszego odgrzania.
Podawać na wigilię razem z barszczem.
W związku z tym, że zbliża się koniec roku, część z was ma przed sobą wybór OFE. O ile hasło "nie daj się wylosować!" jest dość mocno komercyjne i prawdopodobnie tak samo jak ja na nie sikacie (ciepłym moczem), to jednak warto się nad tym zastanowić. Jeśli sami wybierzemy fundusz teraz, nie będzie później kłopotu z jego zmianą. Ja wybrałem ING. I nie zrobiłem tego od tak. Przejrzałem mnóstwo rankingów - jak go wybierałem był najlepszy, teraz jest ciągle w ścisłej czołówce. Zgłoszenie jest o tyle wygodne, że nie musisz nigdzie iść. Wypełniasz wniosek, przysyłają Ci umowę, podpisujesz ją i oddajesz kurierowi. Wszystko.
Zbrudzone naczynia i nie tylko:
- miska (w której mieszaliśmy farsz), stolnica
- garnek
- patelnia i deska
- mnóstwo innych rzeczy