Zawsze jak zdobędę
mięsko mielone (przywiozę z domu albo kupie w sklepie, raczej nie preferuje polowań, chyba, że mam pod ręką odpowiednia
brońg(16296216)a(1707674))
) chcę zrobić coś fajnego i smacznego. Przeważnie kończy się na
spaghetti.
Składniki:- mięsko (padlinka mielona), jakieś 250 gramów
- koncentrat pomidory lub 2-3 dojrzałe pomidory
- marchewka, sztuka jedna
- kapusta (mały kawałeczek)
- pietruszka korzeń
- cebula
- seler, kawałek nieduży
- olej (albo oliwa)
- przyprawy (sól, pieprz, bazylia, rozmaryn, papryka)
- czosnek (1-3 ząbki)
- lampka czerwonego, półwytrawnego wina (opcjonalne)
- ser
Gotujemy makaron. Robimy to na początku, ponieważ
makaron do
spaghetti musi być klejący (tak żeby sos z niego nie spływał), a żeby to uzyskać musi się trochę wystudzić.
Zrobienie samego sosu – dwa sposoby:
Opcja 1 – dla leniwych nie mających kompletnie czasuWrzucamy
mięso na patelnie, dolewamy wody i fix z paczki i postępujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Efekty są smaczne (też tak czasami robiłem). Sos wylać na
makaron i jeść.
Opcja 2 – dla pasjonatów gotowaniaCebulkę obieramy i kroimy w drobną kosteczkę. Z
czosnkiem robimy to samo.
Czosnek można wycisnąć, ale trzeba mieć takie specjalne coś do wyciskania (ja tego nie posiadam, więc zawsze kroje). Na patelnie wlewamy
olej lub
oliwę (kogo stać na
oliwę?). Rozgrzewamy i wrzucamy
cebule i
czosnek. Lekko podsmażamy (do zeszklenia się) i dorzucamy padlinkę (najlepsza padlinka to chyba wołowa). Chwilkę
smażymy rozdrabniając
mięsko i dolewamy
wina (albo wody, ja wole
wino bo trzeba otworzyć cała butelkę i w miedzy czasie można sobie troszkę wypić, lepiej wtedy smakuje). Przykrywamy pokrywką i dusimy, czasami mieszając (na małym lub średnim ogniu).
Jak
mięsko się dusi przygotowujemy warzywa (
kapusta,
marchewka,
seler,
pietruszka). Skąd je wziąć? Kupiłem paczkę z
włoszczyzna i akurat to tam było (chyba nie powinno się dodawać
kapusty, ale przecież nie mogłem pozwolić żeby się zmarnowała). Obieramy wszystko i kroimy w paski (dużo zabawy). Dobrą alternatywą jest kupienie
włoszczyzny mrożonej pokrojonej w paski.
Wrzucamy wszystko na patenie do padlinki, która powinna być już ładnie uduszona. Mieszamy wszystko razem, jeśli to konieczne dolewamy wody (prawdopodobnie jest to konieczne). Jeśli zamiast
koncentratu dodajemy
świeże pomidory to jest odpowiedni moment na ich wrzucenie. Wcześniej powinny być pokrojone na części (im więcej tym lepiej) i wycięty zielony środek (chyba szypułka się to nazywa). Dusimy czy
smażymy póki
warzywa nie zmiękną.
A teraz zaczynamy czarować (to co lubię najbardziej), czyli doprawiamy. Wrzucamy na początek dwie łyżki
koncentratu pomidorowego (w zależności od tego jak bardzo ma być pomidorowe). Sól i pieprz to standard. Dalej idzie bazylie i rozmaryn (najlepiej by było gdyby były świeże) oraz szczypta czerwonej papryki. Za każdym razem próbujemy czy nie trzeba dosypać więcej.
Jak już mamy zrobiony sos to zaczynamy ucztę.
Makaron wrzucamy na głęboki talerz, polewamy sosem i posypujemy
serem (
żółty starty ser) i mieszamy dokładnie (wtedy jest najlepsze). Teoretycznie można przyozdobić
danie liskiem bazylii albo pietruszki, ale jak je się samemu to nie warto robić sobie zachodu. Jeśli mamy otwarte
wino to nie może się przecież zmarnować.
Czerwone półwytrawne wino świetnie do tego pasuje.
Podobne po takim daniu strasznie muli na morzu, płynąc na przykład
promemg(17181956)a(1707674))
.
Zbrudzone naczynia i nie tylko: - patelnia z pokrywka
- to czym jesz i na czym jesz
- garnek
- nóż i deska do krojenia (chyba, że kupiłeś mrożoną włoszczyznę)